Panie Wojtku, jest Pan wspaniałym człowiekiem - napisał "ktoś" na forum internetowym pod listem Wojciecha Zelisko, który apelował do dobrych ludzi, by przygarnęli boksera. Znalazł go w piątek wieczorem pod Kożuchowem. I przez kilka dni opiekował się psiakiem, był z nim u weterynarza.
Dzisiaj list opublikowaliśmy w gazecie. I rozdzwoniły się telefony. Było ich dziesiątki. Z całego województwa. Los boksera, którego pan Wojtek nazwał "Pączek", poruszył Wasze serca. Chcieliście go przygarnąć. A Zofia Z. mieszkanka wsi Długie zarzekała się, że to jej pies. - Gdy się dowiedziała, że bokser był zaniedbany i cały zapchlony, uznała, że się jednak pomyliła. - opowiada pan Wojtek.
Pączek trafił w ręce pani Beaty z Zielonej Góry, która już ma szczeniaka. - Poznaliśmy ją z żoną na spacerze, zachwyciła się bokserkiem i choć chętnych na psiaka było wielu, uznaliśmy, że tylko u tej pani będzie miał kochający dom - dodaje W. Zelisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?