Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałac Kultury i Sportu w Żaganiu: Co jest a czego brakuje?

Tomasz Hucał
Ewelina Marciniak wybrała się do parku z Karoliną Orszulak. Chwalą sobie to miejsce, blisko wody. - A najlepiej się tutaj czuje mała Oliwka - podkreślają. - Ale przydałoby się je lepiej zagospodarować - dodają.
Ewelina Marciniak wybrała się do parku z Karoliną Orszulak. Chwalą sobie to miejsce, blisko wody. - A najlepiej się tutaj czuje mała Oliwka - podkreślają. - Ale przydałoby się je lepiej zagospodarować - dodają. fot. Zbigniew Janicki
O żagańskim pałacu można pisać w nieskończoność. Dziś druga część naszej trylogii.

Opowiemy o śmieciach w parku, a przede wszystkim o planach na przyszłość. Czy produkowane tu będzie wino, a w piwnicy powstanie SPA?

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o sekcjach działających w żagańskim Pałacu Kultury i Sportu oraz odbywających się w nim imprezach. Wszystko niestety wiązało się z brakiem jakiejkolwiek informacji na jakikolwiek temat.

Zanim więc o kolejnych sprawach związanych z PKiS, wrócimy jeszcze do ubiegłotygodniowego tematu.

We wtorek sprawdziliśmy, czy cokolwiek się zmieniło. Niestety żadnych nowych tablic i informacji. A strona internetowa (www.palac.zagan.pl) tak "aktualna" jak zawsze, czyli z aktualnościami z października 2007 roku i niezwykle świeżym repertuarem kina "Pałac" na 16 stycznia 2008...

Trzymamy jednak dyrektora Jerzego Czaprackiego za słowo, że od kwietnia wszystko się poprawi. Sprawdzimy to.

Młodzież pomoże

A teraz kolejne sprawy. I znów niestety brak informacji. Od tego roku zwiedzaniem pałacu zarządza Centrum Informacji Turystycznej.

My to wiemy, ale zwykły turysta, który przyjdzie do zabytku nie ma o tym pojęcia. Żadnej tabliczki, numeru telefonu, czy kontaktu z przewodnikiem. Nie wspominamy już o cenie za zwiedzanie - 8 zł - ale kontakt z turystą wskazany.

- To się zmieni od kwietnia - obiecuje dyrektor. - W naszej recepcji będzie siedział poinformowany człowiek, który szybko sprowadzi przewodnika. A docelowo przewodnik będzie zawsze na miejscu. Pracownicy natomiast wreszcie będą schludnie ubrani i od razu będzie widać, że jesteśmy w pałacu. Już mamy wzory ubrań dla nich.

A teraz coś o parku. Ciągle pełno w nim śmieci, szczególnie w tzw. Parku Górnym od strony Moczynia. - Przy samym pałacu jest zadbane piękne miejsce. Natomiast po drugiej stronie rzeki... jak od macochy - od dawna narzekają Danuta i Wacław Kaszlejowie.

Rzeczywiście przy ulicy Leśnej porozrzucane są przeróżne plastikowe śmieci. Czym dalej, tym więcej też artykułów AGD i mebli. Można nawet znaleźć komplet wypoczynkowy, a także kilka zepsutych lodówek.

- Park jest wysprzątany na tyle, na ile się dało. W kwietniu pomalujemy i odnowimy jeszcze przejście przy stawie Karpiowym - zapowiada dyrektor Jerzy Czapracki.
A co z Górnym Parkiem? - Tak jak deklarowałem, poprosiłem o pomoc młodzież. Gdy tylko zrobi się ciepło uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego w Żaganiu wejdą do parku i pomogą nam wszystko posprzątać - informuje dyrektor.

- W zamian zorganizujemy dla nich jakieś ognisko z kiełbaskami. Szkoły te w podzięce, będą mogły później wynajmować taniej sale w pałacu - deklaruje J. Czapracki.

Obiecujemy, że będziemy sprawdzali jak idzie sprzątanie parku.
Dyrektor opowiada, że park będzie piękniał. Na razie od frontowej strony. - Z ostatnio wyciętych starych drzew udało się po przetarciu zrobić 10 nowych ławek. Niedługo będziemy montowali też nowe śmietniki, łańcuch i kolejne ławki - zapowiada dyrektor.

- Z desek uzyskanych ze starych drzew chcemy też zrobić ogrodzenie tarasu nad oranżerią - dodaje.

Picasso w kwietniu

To cieszy, ale martwi, że nie będzie wielkich rewelacji z drugiej strony pałacu. - Po prostu dopóki będą tu organizowane Jarmarki Michała, nie mam co szaleć. Przychodzi wrzesień i tak wszystko jest zadeptane - wyjaśnia J. Czapracki.

Jak się dowiedzieliśmy powstał też pomysł stworzenia w parku, prawdopodobnie na wyspie, winnicy we współpracy z niemieckimi hodowcami. - To temat zbyt odległy, by o nim dziś rozmawiać. Najpierw hodowcy muszą sprawdzić, czy nasza ziemia nadaje się do takiej uprawy. A potem od pierwszych sadzonek, do pierwszej butelki wina muszą upłynąć co najmniej trzy lata - tłumaczy dyrektor pałacu i jednocześnie p. o. prezesa spółki miejskiej.

A może lepiej wróćmy do ścieżki zdrowia na wyspie. Albo pobudujmy ścieżki rowerowe w całym parku - proponują żaganianki Ewelina Marciniak i Karolina Orszulak.

Udało nam się też dowiedzieć, że są kolejne plany, jak wykorzystać sam budynek. Przypomnijmy, że żeby dziś kompletnie go wyremontować potrzeba 50-60 milionów euro, a to dla żagańskiego budżetu kwota nierealna. Trzeba więc będzie pomieszczenia wynajmować.

Według naszych informacji w ciągu kilku lat pałac ma być przystosowany do organizowania wielkich konferencji z tłumaczeniem symultanicznym, do założenia centrum odnowy biologicznej, ma posiadać sporą powierzchnię wystawową, a także miejsca na restauracje i kawiarnie. - Nie chcę mówić o planach, które dopiero powstają - ucina dyrektor.

Więc na razie informacja pewna. W kwietniu (i znów ten "sądny" miesiąc) w pałacu otwarta zostanie wystawa grafik Picassa. Miejmy nadzieję, że to początek porządnych wydarzeń kulturalnych w żagańskim zabytku.

A za tydzień ostatnia część trylogii "Pałac - co jest, a czego nie ma", pt. "Kadrowa zawierucha". Będzie więc o tym, kto się zwolnił, a kogo zwolniono i dlaczego. A także o tajemniczej chorobie, która na zwolnienia lekarskie wysłała aż osiem osób z tej wielkiej instytucji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska