Firma prowadząca rozbudowę Palmiarni zwróciła się do fachowców - od fauny i flory - z prośbą o pomoc. W końcu nie co dzień remontuje się dżunglę pod dachem i trudno wymagać od spawaczy i murarzy wiedzy na temat potrzeb daktylowca, żółwia i piranii...
- Opieka miałaby polegać na zachowaniu flory Palmiarni - tłumaczy Agata Kusznierewicz-Sikora, która opiekuje się roślinami. - Teoretycznie remont nie powinien zaszkodzić roślinom, gdyż nowa konstrukcja zostanie nadbudowana nad starą.
Flora Palmiarni to około 140 gatunków roślin tropikalnych. Niektóre egzemplarze są cenne, zwłaszcza najwyższy w Polsce daktylowiec kanaryjski. I właśnie o niego i inne palmy specjaliści najbardziej się martwią. Czubek daktylowca już dziś tkwi w konstrukcji obiektu. A i on, i inne palmy mają tylko jeden stożek wzrostu. Gdy zostanie zniszczony drzewo przepadło.
- Rośliny będą oczywiście podlewane, systematycznie musi być także usuwany kurz z ich liści, gdyż odcina im dostęp promieni słonecznych - dodaje Kusznierewicz-Sikora. - Martwimy się trochę pracą przy fundamentach. Koparki sięgną na znaczną głębokość, a system korzeniowy niektórych roślin wybiega poza obrys budynku.
Swoich akwariów i terrariów prawdopodobnie nie będzie musiał opuścić także palmiarniany zwierzyniec.
- Oczywiście, gdyby okazało się, że akwaria przeszkadzają w wykonywaniu jakichś prac przeniesiemy je w inne miejsce - tłumaczy Artur Malec, który opiekuje się zwierzętami. - Ani ryby, ani płazy nie są zbyt wrażliwe na dźwięki - dodaje Malec. - A codzienne obcowanie z muzyką i to wszelkich gatunków, zapewne je dodatkowo zahartowało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?