Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętamy - nie zapomnimy - mówili uczniowie Gimnazjum nr 3 oraz ich goście

Leszek Kalinowski
- Katyń to symbol dramatu, który rozegrał się w kilku miastach: w Charkowie, Miednoje i innych. Teraz to także symbol tragedii pod Smoleńskiem - mówił Henryk Karliński
- Katyń to symbol dramatu, który rozegrał się w kilku miastach: w Charkowie, Miednoje i innych. Teraz to także symbol tragedii pod Smoleńskiem - mówił Henryk Karliński fot. Mariusz Kapała
Henryk Karliński był dwa razy w Katyniu, gdzie rozstrzelany został jego ojciec. Dzisiaj spotkał się z młodzieżą z Gimnazjum nr 3, by swoją historią potwierdzić dramat sprzed 70 lat. Uczniowie oddali też hołd ofiarom katastrofy.

Wśród dokumentów, które przyniósł do szkoły Henryk Karliński jest stara książka, z pożółkłymi już kartkami. Wydana w Berlinie w 1943 roku. Uczeń Michał Gałecki zainteresował się jej historią.
H. Karliński: - Moja matka, która była w obozie koncentracyjnym, dostała ją od szwagra. Nie wiadomo, jak ją zdobył. W tej księgi dowiedziała się, co stało się z ojcem. Niemcy spisali w niej wszystko, co znaleźli w 1943 roku w Katyniu.

- Co jest w niej napisane? - chciałaby wiedzieć gimnazjalistka Katarzyna Stroińska, prowadząca spotkanie.
H. Karliński: - Przeczytam po niemiecku i przetłumaczę. Tu jest napisane, że chorąży Michał Karliński urodzony w 1989 roku w Bugaju w woj. poznańskim został znaleziony w mogile nr 8. Przy nim znajdowały się rzeczy codziennego użytku: skórzany portfel z niewielką ilością bilonu, tabakierka ze skóry wypełniona machorką, papier do papierosów, zaświadczenie komendanta batalionu, że do niego należał i 24 września 1939 roku pod komendą majora Baczkowskiego przekroczył granicę na Litwie i był internowany w Biernatowie.

- Jak aresztowano pana ojca? - zaciekawiła się trzecioklasistka Kornelia Sulisławska.
H. Karliński: - Mieszkaliśmy na Wileńszczyźnie. Kiedy ojciec został internowany, napisał do matki, byśmy zostawili wszystko i wyjechali do Poznania. Tak też zrobiliśmy. Matka wysłała pocztówkę do ojca: zrobiliśmy jak prosiłeś. Ale ona nigdy do niego nie dotarła. Dlatego zmartwiony naszym losem, uciekł z obozu internowania, przyjechał do domu, ale nas w nim już nie było. Za to było NKWD i go aresztowało. Został wywieziony do Kozielska. Stamtąd 4 maja 1940 roku został wywieziony do lasu katyńskiego, gdzie bolszewicy go rozstrzelali.

- Czy ma żal do Rosjan? - pytali uczniowie.
H. Karlinski: - Uproszczeniem jest mówienie, że to Rosjanie dokonali mordu katyńskiego. Przecież to byli bolszewicy różnej narodowości.

PS. W piątek o 17.00 na deptaku wystąpi orkiestra dęta Zastal. Zagra marsze żałobne. Koncert poświęcony jest ofiarom katastrofy w Smoleńsku. Pomysł koncertu wyszedł od radnej Eleonory Szymkowiak. - Zaprosiłam orkiestrę na deptak, by w ten sposób uczcić pamięć zmarłym - zapowiada radna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska