Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętne mecze Polski z Ukrainą, czyli od Kijowa przez Warszawę po Euro w Marsylii. Jak będzie w środę w Chorzowie... [WIDEO]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Jakub Błaszczykowski zdobył bramkę w ostatnim meczu Polski z Ukrainą
Jakub Błaszczykowski zdobył bramkę w ostatnim meczu Polski z Ukrainą Bartek Syta / Polska Press
Z ośmiu dotychczas rozegranych meczów Polski z Ukrainą były i takie, które wiele zmieniały. Jeden zbudował mentalnie naszą kadrę, inny był z kolei początkiem końca.

Ten, który zbudował, to oczywiście pamiętne 3:1 w Kijowie na początku eliminacji do mistrzostw świata w 2020 roku. Młodsi kibice mogą nie pamiętać, ale atmosfera wokół reprezentacji, prowadzonej wówczas przez Jerzego Engela, nie była - najdelikatniej mówiąc - najlepsza. Nie bez powodu, bo w poprzedzających eliminacje meczach towarzyskich grała słabo, a media i kibice liczyli kolejne minuty bez zdobytej bramki.

Do Kijowa kadra leciała jak na egzekucję, bo nasi rywale mieli wówczas na papierze znacznie lepszy zespół, z gwiazdorem AC Milan Andrijem Szewczenką na czele. Tamten wieczór miał jednak innego bohatera - Emmanuela Olisadebe. Nigeryjczyk z polskim paszportem najpierw strzelił na 1:0 (głową), później poprawił nogą. W międzyczasie do siatki trafił również Szewczenko, ale w drugiej połowie (po fantastycznym podaniu Marka Koźmińskiego) na 3:1 podwyższył Radosław Kałużny i Polacy prowadzenia już nie oddali. Mogli wygrać wyżej, ale Andrzej Juskowiak wykorzystał rzutu karnego (podyktowanego za faul na Olisadebe).

Rewanż w Chorzowie (1:1) był formalnością, bo Biało-Czerwoni już wcześniej zapewnili sobie awans na mundial. Nie był za to formalnością mecz rozegrany w marcu 2013 roku w Warszawie, znów w ramach eliminacji do mistrzostw świata. To był mecz o sześć punktów (tak to ujął na naszych łamach były kadrowicz Wojciech Kowalczyk), bo przegrany zespół mógł się pożegnać z marzeniami o grze w Brazylii i tym przegranym okazał się niestety zespół Waldemara Fornalika. Już w drugiej minucie Andrij Jarmolenko wykorzystał błąd Sebastiana Boenischa i pokonał bezradnego Artura Boruca. Pięć minut później Daniel Łukasik tak „przeszkadzał” Olegowi Husiewowi zrobiło się 0:2.

Kontaktową bramkę zdobył w 18. minucie Łukasz Piszczek, co dawało nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone. Tuż przed przerwą kolejną bramkę zdobył jednak Roman Zozula i po tym ciosie nasi piłkarze już się nie podnieśli. To był początek końca kadry Fornalika i fatalnych eliminacji, których przedostatnią odsłoną była kolejna porażka z Ukrainą. 0:1 w Charkowie, po katastrofalnym błędzie Grzegorza Wojtkowiaka do siatki znów trafił Jarmolenko.

Znacznie lepiej wspominamy za to ostatni mecz z Ukrainą, rozegrany podczas Euro 2016. W Marsylii nasi rywale walczyli już tylko o honor, my z kolei o to z którego miejsca w grupie awansujemy. Skończyło się zwycięstwem 1:0, po bramce Jakuba Błaszczykowskiego.

W sumie: 8 meczów, 3 zwycięstwa, 2 remisy, 3 porażki. Bilans bramek 9-9. Jak będzie w środę w Chorzowie?

Robert Lewandowski nie zagra z Ukrainą. „Damy odpocząć najbardziej eksploatowanym piłkarzom”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska