Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Alojzy - kolejny laureat nagrody kulturalnej burmistrza Sulechowa

(kurz)
Nagrodę kulturalną Alojzy Heppel otrzymał z rąk burmistrza Ignacego Odważnego
Nagrodę kulturalną Alojzy Heppel otrzymał z rąk burmistrza Ignacego Odważnego fot. Elżbieta Heppel
Alojzy Heppel zaczął uczyć się muzyki w Zbąszyniu, potem przez wiele lat grał w różnych zespołach i orkiestrach, żeby w końcu trafić miejskiej orkiestry dętej, gdzie jest do dziś. I tę pracę po latach doceniono!

- Przygoda z muzyką zaczęła się w młodych latach - wspomina pan Alojzy, rocznik 36. - Kolega namówił mnie, żeby zacząć chodzić do ogniska muzycznego w Zbąszyniu. To było w 1952 roku...

I w ten sposób zaczęła się dość uciążliwa muzyczna droga przez życie młodego puzonisty, bo jego pierwszym instrumentem był właśnie puzon. Uciążliwość pierwszych kontaktów z muzyką polegała zaś na tym, że pochodzący z Podmokli Wielkich uczeń musiał zasuwać wpierw do Babimostu na stację, żeby koleją dotrzeć do szkoły w Zbąszyniu. Wytrzymał półtora roku.

- Potem poszedłem na kurs żeglugi śródlądowej we Wrocławiu, dalej byłem w Szczecinie, pracowałem w porcie i pływałem na Odrze, ale w końcu nastąpiła tam reorganizacja i wróciłem do Podmokli - opowiada A. Heppel. - Dosłownie na stacji w Babimoście spotkałem kolegę, który namówił mnie do pracy w parowozowni w Zielonej Górze. A tam na kolei spotkałem takiego pana Raua, co skłonił mnie do zapisania się do orkiestry kolejowej.

Także będąc w wojsku, a dokładniej trzy lata w marynarce wojennej, zresztą na historycznym niszczycielu "Błyskawica". Heppel grał, słowem grał gdzie się tylko nadarzyła okazja.

- A potem poznałem dziewczynę z Sulechowa i tym sposobem zamieszkałem już na stałe w Sulechowie - mówi. Oczywiście trafił tu do orkiestry, w której gra do dziś, choć ostatnio ma kłopoty ze zdrowiem. - Gram na tenorze - uzupełnia muzyk. Obecnie, poza graniem, Alojzy Heppel lubi dużo czytać, jak też rozwiązywać krzyżówki

W tzw. międzyczasie skończył w Zielonej Górze Technikum Elektryczne, potem zaś w latach 70. Wyższą Szkołę Inżynierską.

- Zaskoczyła mnie ta nagroda kulturalna, choć oczywiście cieszę się, że o mnie pamiętano - stwierdza pan Alojzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska