1/38
17 kg wagi, 88 cm długości - to wymiary ryby, którą udało...
fot. Archiwum prywatne

17 kg wagi, 88 cm długości - to wymiary ryby, którą udało się złowić Henrykowi Słocie na Jeziorze Królewskim koło Myśliborza. - Z tym karpiem walczyłem ponad godzinę na czystej wodzie. Cały czas szła dnem, nie dało rady jej podnieść. Jej masa robiła swoje - przyznaje pan Henryk, uczestnik mistrzostw Polski w wędkowaniu karpiowym, organizowanym przez Polską Federację Wędkarstwa Karpiowego.



To najlepszy połów od dziewięciu lat nad Królewskim, kiedy to złapano karpia około 20-kilogramowego. To też rekordowa ryba, jaką udało się wyciągnąć Słocie. Był to amur ważący 15 kg o długości 100 cm. - Wszystko jest uzależnione od pogody i ciśnienia. Najlepsza pogoda jest we wrześniu czy październiku. Wtedy wchodzą największe okazy. Tego roku lipiec był gorący, więc nie szło połapać, aczkolwiek w ostatnich latach w sierpniu i w lipcu można złapać kilkukilogramowe karpie - przyznaje myśliborzanin, który wędkowanie w tamtym roku zakończył... 31 grudnia. - Ten złowiony karp był pierwszy raz kuty, czyli nigdy wcześniej nie był złapany. My, karpiarze, przeglądamy każdą rybę, ważymy, mierzymy, sprawdzamy, w jakiej są kondycji. Te z Królewskiego są w bardzo dobrej.

Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w wieku pięciu czy sześciu lat. Ryby łowił jego tata, jego mama. - Trochę czasu spędziłem nad wodą. Po prostu, trzeba trochę posiedzieć i przynęcić. Po to by czymś zwabić te ryby. Nęcę łubinem z dodatkiem kulek proteinowych. Karpiowanie polega na tym, by tę rybę przechytrzyć - przekonuje Słota i dodaje, że zdarzało mu się wyciągnąć tę samą rybę. - Kiedyś złapałem karpia 6-7-kilogramowego. Tak zaplątał mi się w siatkę, że nie mogłem jego wyplątać, więc obciąłem mu kolec, który ma przy płetwie. Po tym obciętym kolcu poznaję tę rybę. Złapałem ją z dwa, trzy razy.

Słota nie obawia się, że po tej publikacji zjadą się do położonego 40 km od Gorzowa Myśliborza, którzy będą chcieli pobić jego rekord. - Tu już przyjeżdżali na zawody tacy [w tym roku odbyła się 10. edycja Myśliborskich Dni Karpiowych, na które zjeżdżają się zawodnicy z całej Polski: Szczecin, Wrocławia, ale i Wschowy czy Kargowej. Słota kilka razy zajmował na nich drugie pozycje - dop. red.], którzy mówili, że złapią dziesięć ryb i pokażą, jak się je łapie. Okazywało się, że wyjeżdżali bez ryby. Tu jest bardzo specyficzna i trudna woda. Jezioro Królewskie jest głębokie do trzynastu metrów, więc dno jest bardzo zróżnicowane. Trzeba wiedzieć, gdzie łowić - uśmiecha się myśliborzanin.

W październiku na jeziorze Lgiń w powiecie wschowskim ponownie odbędą się kolejne eliminacje do mistrzostw Polski w wędkarstwie karpiowym. Paniu Heniowi i wszystkim naszym zawodnikom nie pozostaje nic innego, jak życzyć tylko udanych łowów!

Zobacz również: Jak w upały przygotować tor i sprzęt? Pytaliśmy Chomskiego i Woźniaka


Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

2/38
Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w...
fot. Archiwum prywatne

Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w wieku pięciu czy sześciu lat. Ryby łowił jego tata, jego mama. - Trochę czasu spędziłem nad wodą. Po prostu, trzeba trochę posiedzieć i przynęcić. Po to by czymś zwabić te ryby. Nęcę łubinem z dodatkiem kulek proteinowych. Karpiowanie polega na tym, by tę rybę przechytrzyć - przekonuje Słota i dodaje, że zdarzało mu się wyciągnąć tę samą rybę.

3/38
Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w...
fot. Archiwum prywatne

Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w wieku pięciu czy sześciu lat. Ryby łowił jego tata, jego mama. - Trochę czasu spędziłem nad wodą. Po prostu, trzeba trochę posiedzieć i przynęcić. Po to by czymś zwabić te ryby. Nęcę łubinem z dodatkiem kulek proteinowych. Karpiowanie polega na tym, by tę rybę przechytrzyć - przekonuje Słota i dodaje, że zdarzało mu się wyciągnąć tę samą rybę.

4/38
Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w...
fot. Archiwum prywatne

Pan Henryk karpiuje od 10 lat, ale pierwszy raz wędkował w wieku pięciu czy sześciu lat. Ryby łowił jego tata, jego mama. - Trochę czasu spędziłem nad wodą. Po prostu, trzeba trochę posiedzieć i przynęcić. Po to by czymś zwabić te ryby. Nęcę łubinem z dodatkiem kulek proteinowych. Karpiowanie polega na tym, by tę rybę przechytrzyć - przekonuje Słota i dodaje, że zdarzało mu się wyciągnąć tę samą rybę.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

„Koziołki” nie miały litości dla stalowców. Oskubały ich do cna

„Koziołki” nie miały litości dla stalowców. Oskubały ich do cna

Kulturalny rozkład jazdy na weekend i czwarty tydzień kwietnia, ileż się dzieje!

Kulturalny rozkład jazdy na weekend i czwarty tydzień kwietnia, ileż się dzieje!

Suza - najmłodsza funkcjonariuszka zielonogórskiej policji ma za sobą pierwszą akcję

Suza - najmłodsza funkcjonariuszka zielonogórskiej policji ma za sobą pierwszą akcję

Zobacz również

Tłumy na naszej akcji "Drzewko za surowce wtórne" | ZDJĘCIA, FILM

Tłumy na naszej akcji "Drzewko za surowce wtórne" | ZDJĘCIA, FILM

„Koziołki” nie miały litości dla stalowców. Oskubały ich do cna

„Koziołki” nie miały litości dla stalowców. Oskubały ich do cna