Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Krystyna z sulechowskiego Zacisza została wolontariuszką roku!

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
- Najlepiej nam wychodzi festyn rodzinny na zakończenie roku w przedszkolu - zgodnie uważają obie panie: Dorota Klak i Krystyna Kochaniak (z prawej)
- Najlepiej nam wychodzi festyn rodzinny na zakończenie roku w przedszkolu - zgodnie uważają obie panie: Dorota Klak i Krystyna Kochaniak (z prawej) fot. Tomasz Gawałkiewicz
Lubuskie Centrum Wolontariatu ogłosiło wyniki pierwszej edycji konkursu "Przyjaciel przedszkola". Wśród 50 osób z całego województwa bezdyskusyjnie wygrała Krystyna Kochaniak.

- Pismo z Lubuskiego Centrum Wolontariatu w sprawie zgłoszeń najlepszych przyjaciół przedszkoli przyszło dość późno, a termin mówił o nadsyłaniu propozycji do 31 maja - przypomina Dorota Klak, dyrektorka przedszkola nr 7, "Pod Muchomorkiem". - Nie wahałam się ani chwili, wiedziałam, że trzeba zgłosić panią Krysię i tak uczyniłam.

Okazało się, iż był to strzał w dziesiątkę. Krystyna Kochaniak, mieszkanka osiedla Zacisze, gdzie ulokowało się przedszkole, wygrała bezdyskusyjnie. Gorzowskie jury nie miało wątpliwości.

Przyjaźń z przedszkolem

- Przyjaźń z przedszkolem zaczęła się gdzieś trzy lata temu od ...obserwacji - opowiada pani Krystyna. - Mieszkam tuż obok, więc z balkonu widziałam dzieciaki i krzątające się wokół nich w ogródku wychowawczynie, i zaczęłam zauważać przejęcie się opiekunek swoją rolą. Zawsze były uśmiechnięte, kontaktowe. Wreszcie kiedyś zgadałam się z dyrektorką. W trakcie tego gadu gadu zaczęłam się dopytywać o potrzeby przedszkola. No i zaczęło się...

- Zawsze jest tak, że pani Krysia wpada do mnie i rzuca od progu stałe pytanie: dyrektorka, co robimy - relacjonuje D. Klak. - Potem w zależności od potrzeb zaczyna nam pomagać.

Przed świętami gwiazdkowymi maluchy np. robią stroiki, które potem sprzedają na kiermaszach, jarmarkach świątecznych. Za uzyskane grosze mają potem wycieczki, albo kredki czy papier na zajęcia.

- Hmm, do stroika potrzebne są gałązki świerku, ozdoby, kwiaty - pan Krystyna opisuje jedną ze swych akcji. - Przeszłam po osiedlowych kwiaciarniach, pozbierałam "odpadki" i zaniosłam dzieciom. Było z czego robić stroiki.

Obchód osiedla

Wolontariuszka roku mówi, iż "obchód" w celu uzyskania pomocy dla przedszkolaków zawsze zaczyna w firmach działających najbliżej placówki. Mogą je prowadzić rodzice, wujowie, dziadkowie dzieci - więc nie odmówią. - Ale nigdy nie naciągam nikogo na pomoc, tłumaczę jedynie na czym polega potrzeba - ciągnie K. Kochaniak. - Wiem, że w ludziach jest dobro, tylko czasem głęboko się ukrywa, trzeba je wydobyć.

Lista zasług wolontariuszki mieści się na całej stronie zgłoszenia wypisanego drobnym druczkiem przez dyrektorkę. Doceniają to dzieci, które bardzo lubią "panią babcię", jak o niej mówią.

- Lubię tę działalność na rzecz dzieci, lubię współpracować z ludźmi, którzy wiedzą do czego służą uszy - śmieje się pani Krystyna i dodaje: - Ale gdyby dyrektorka nie była taka otwarta, to pewnie bym tutaj nie przyszła. Więc to nie tylko moja zasługa...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska