Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Leokadia z Żar ma 80 lat. Jako jedyna z kamienicy ma toaletę na podwórku

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- Mam już blisko 80 lat, a ciągle muszę biegać do toalety na podwórku i to jeszcze z wiadrem wody - opowiada Leokadia Czerwińska
- Mam już blisko 80 lat, a ciągle muszę biegać do toalety na podwórku i to jeszcze z wiadrem wody - opowiada Leokadia Czerwińska fot. Janczo Todorow
Na dodatek wodę do spłukiwania musi dźwigać z mieszkania na piętrze. Spłuczkę można uruchomić, ale toaleta musi posiadać wodomierz.

Leokadia Czerwińska mieszka w centrum Żar, przy ul. Wrocławskiej 3 w lokalu komunalnym. Budynek jest stary, jeszcze przedwojenny. Kobieta tłumaczy, że pozostali mieszkańcy kamienicy porobili sobie toalety w mieszkaniach. Tylko ona jedna musi od lat schodzić za potrzebą do toalety na podwórku.
Jest schorowana, ma prawie 80 lat i takie "spacery", szczególnie, kiedy na dworze jest zimno i ciemno, nie należą do przyjemności. - Dawno temu w toalecie była spłuczka, a potem się popsuła i przestała działać - opowiada żaranka. - Zaczęłam, więc nosić wodę z mieszkania, żeby spłukiwać. Jakiś czas temu ktoś doniósł na mnie, że ja rzekomo kradnę wodę w toalecie, to przyszli z komunalki i odcięli mi rurę. Na dodatek, naliczyli sporą karę, nie wiem jak teraz ją spłacę. I dalej sobie znoszę wodę w wiaderku, bo nie mam innego wyjścia.

Pani Leokadia jest rozgoryczona, że mieszka w centrum miasta, a do toalety musi schodzić na podwórko. I na dodatek musi wędrować tam z wiadrem wody. - Kto widział coś takiego w dzisiejszych czasach - pyta.
Nieco inną wersję przedstawia Piotr Pisarski, kierownik Zakładu Wspólnot Mieszkaniowych. - Woda do toalety tej pani została odcięta w lutym tego roku, bo zamarzła w rurach. Na dodatek to ujęcie nie było opomiarowane. Jeżeli ta pani będzie chciała, to możemy jej ponownie podłączyć wodę, ale musi być pomiar zużycia - stwierdza kierownik.

Problem jednak w tym, że są trudności techniczne, żeby podłączyć ujęcie w toalecie do licznika, który mierzy użycie wody w mieszkaniu pani Leokadii. Wychodzi na to, że w toalecie musiałby być osobny wodomierz. - Staram się nie chodzić zbyt często do toalety, skoro nie ma innego wyjścia - wzdycha pani Leokadia.
P. Pisarski obiecał nam, że zainteresuje się tą sprawą i rozważy możliwości wyjścia z tej sytuacji. - Postaramy się pomóc starszej pani - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska