Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani magister zawsze doradzi

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Na ladzie wystawiliśmy ulotkę o plebiscycie. Wielu klientów gorąco nam kibicuje - mówi farmaceutka Danuta Brzychcy.
- Na ladzie wystawiliśmy ulotkę o plebiscycie. Wielu klientów gorąco nam kibicuje - mówi farmaceutka Danuta Brzychcy. Dariusz Brożek
W Skwierzynie jest aż sześć aptek. Zdaniem uczestników prowadzonego przez nas plebiscytu, najlepszą z nich jest "Zdrowie". W sobotę zajmowała trzecie miejsce w rankingu. - Zasłużyła na to - przekonują Czytelnicy.

Skwierzynianka Małgorzata Dauksza kupuje farmaceutyki tylko w aptece "Zdrowie". Dlaczego? - Pracujące tutaj panie są bardzo uczynne. Zawsze coś doradzą i podpowiedzą. Można z nimi porozmawiać o różnych sprawach. Choćby o kwiatach, czy pogodzie - odpowiada.

Profesjonalną i miłą obsługę wychwala też mieszkanka Agnieszka Karczmarska. Mówi, że pracownice są zawsze uśmiechnięte i kompetentne. Farmaceutki komplementują także inni mieszkańcy. Dlatego nie dziwi ich, że "Zdrowie" awansowało do ścisłej czołówki naszego plebiscytu "Przyjazna apteka". W sobotę w południe placówka zajmowała medalowe, trzecie miejsce ze 155 głosami poparcia. Czytelnicy i klienci wiedzą o tym rankingu z codziennych wydań "GL", ale także z plakatu wystawionego na aptecznej ladzie.

- Niektórzy pytają nas o szczegóły i zapewniają, że wyślą na nas esemesa. Biorą też przygotowane przez nas karteczki z numerem, na który mają głosować - mówi pracownica Tamara Głuszyk.

Pierwsza prywatna

"Zdrowie" mieści się w secesyjnej kamienicy przy rynku. To pierwsza w mieście prywatna apteka. Założyła ją w sierpniu 1991 r. Władysława Cyrońska. Z wykształcenia i zamiłowania jest farmaceutką, wcześniej pracowała w państwowej aptece. Niespełna 20 lat temu postanowiła "pójść na swoje". Odeszła z pracy, zarejestrowała działalność i wzięła się za handel lekami. Teraz uważa, że to była najlepsza decyzja w jej życiu, choć start miała trudny. Nawet bardzo. Na początku musiała przełamać negatywny stereotyp "prywaciarza". Mieszkańcy byli przyzwyczajeni do gospodarki centralnie sterowanej, państwowych sklepów i firm.

- Prywatna działalność źle się wtedy kojarzyła. Z windowaniem cen i spekulacją. To były początki gospodarki wolnorynkowej. Trwało ze dwa lata, zanim mieszkańcy zrozumieli, że w prywatnej aptece może być lepsza obsługa i tańsze leki. Zresztą państwowe placówki wkrótce sprywatyzowano - mówi W. Cyrońska.

Przez pierwsze pół roku W. Cyrońska sama stała za ladą. Sama sprowadzała medykamenty i sama zajmowała się księgowością. Potem zatrudniła dwie koleżanki, z którymi wcześniej pracowała na państwowym. M.in. Danutę Brzychcy. - Pani Władysława wyciągnęła do mnie pomocną dłoń, kiedy sprywatyzowano naszą aptekę i właściciel zwolnił mnie w ramach redukcji personelu. Pracuje u niej od 19 lat. I bardzo sobie to chwalę - mówi D. Brzychcy.

Nie chcą tańszych zamienników

Obecnie w "Zdrowiu" pracuje pięć osób. Specjalizuje się w lekach przeciw cukrzycy. Można tam kupić np. nieco tańszą insulinę, opaski i inne medykamenty niezbędne osobom cierpiącym na tą chorobę. Właścicielka działa zresztą w stowarzyszeniu cukrzyków, udziela się społecznie. W Skwierzynie zna ją prawie każdy. - To tytan pracy. Kieruje apteką, odpowiada za logistykę i zaopatrzenie. Mimo nawału zajęć zawodowych, dużo czasu poświęca na działalność społeczną, przez wiele lat była radną - wyliczają jej współpracownice.

Zdaniem A. Kaczmarczyk, kolejnym atutem apteki jest bardzo dobre zaopatrzenie. Jeśli akurat nie ma jakiegoś specyfiku, na pewno będzie na drugi dzień. W przypadku drogich medykamentów farmaceutki proponują mieszkańcom tańsze zamienniki. - Większość woli jednak lekarstwa zalecone przez lekarzy. Ubodzy emeryci i renciści, których jakoby nie stać mną wykupienie wszystkich przepisanych laków, to tylko mit. Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją - zapewnia właścicielka.

Pracownice apteki dzielą klientów na dwie kategorie; dzieci i seniorów. Tłumaczą, że osoby od 20 do 50 roku życia rzadko chorują, dlatego tylko sporadycznie przychodzą do apteki. W ich fachu występuję też sezonowość. Okres masowych zachorowań na grypę mamy już za sobą. W tym roku epidemii jednak nie było, dlatego zainteresowanie szczepionkami i lekami było umiarkowane. Niebawem rozpocznie się sezon grillowania i biwaków, dlatego powinno wzrosnąć zainteresowanie preparatami na meszki i komary. Co polecają na uciążliwe owady?
- Ja stosuje autan i bros - mówi D. Brzychcy.

Wąż zamiast lwa?

Herbem Skwierzyny jest złoty lew na niebieskim polu. Mieszkańcy żartują, ż należy go zmienić na symbol aptekarzy, czyli węża oplatającego kielich. Dlaczego? - W mieście mamy aż sześć aptek. Jedna przypada na tysiąc sześciuset mieszkańców. To chyba rekord świata - wylicza pan Zenon.

Konkurencja pięciu aptek należących do dużych sieci farmaceutycznych to spore wyzwanie. Stali klienci "Zdrowia" korzystają z rozmaitych bonifikat. Właścicielka zaznacza, że najlepszym programem lojalnościowym jest jednak dobra reputacja, na którą pracuje od 35 lat. - Teraz naszymi klientami jest już trzecie pokolenie skwierzyniaków. Kiedyś pomagaliśmy ich dziadkom i rodzicom - mówi.

W plebiscycie "Przyjazna apteka 2011" uczestniczy ponad 100 placówek z całego regionu. Do sobotniego południa Czytelnicy oddali na nie 1.394 głosy. Chcąc oddać głos na aptekę "Zdrowie" ze Skwierzyny należy wysłać na nr 72069 sms o treści: apteka.47. Głosowanie zakończymy 10 maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska