Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Państwo bezkarne

Redakcja

Wśród noworocznych postanowień, jedno jest wspólne dla wszystkich Polaków - żeby nie chorować. Od dwóch tygodni śledzimy serial medyczny pod tytułem "Czy w szpitalu będą na dyżurach lekarze?". Pozornie absurdalne pytanie, bo niby gdzie mieliby dyżurować jak nie w lecznicach. Ale życie idzie według lepszych scenariuszy niż Ilony Łebkowskiej, chociaż tamte chętniej przyswajamy.

W serialu medycznym mamy modną mieszankę gatunków. Szczypta grozy - tajemna siła, czyli dyrektywa unijna o 48 godzinach pracy w tygodniu. Akcja ze zmiennym tempem - szpitalne negocjacje o podwyżki. Bohaterowie raz dobrzy, raz źli - dyrektorzy szpitali i lekarze. Istoty z kosmosu - przedstawiciele kolejnych rządów. Proch marny, czyli obywatele państwa, którzy nie wiedzą o co chodzi, bo płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne i ciągle słyszą, że za mało. Ta produkcja filmowa jest super nowoczesna, bo aktorzy są jednocześnie widzami. Najlepiej jednak zagrać istoty z kosmosu, bo patrzą i komentują jak inni aktorzy skaczą sobie do gardeł.

Problemy z dyżurami lekarskimi można było przewidzieć cztery lata temu, gdy wchodziliśmy do Unii. Wtedy już było wiadomo, że będzie u nas obowiązywać przepis o 48-godzinnym czasie pracy w szpitalu. Ale każdy rząd zostawiał tę sprawę w spadku następnemu, jakby wierzył, że naprawdę wszystkich nas bawią seriale o kryzysach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska