- Idea, która od 30 lat opiera się na miłości do drugiego człowieka, nagle ma przekształcić się w działania komercyjne... - mówi poruszona sytuacją Jolanta Stokłosa z Forum Hospicjów Polskich.
A wszystko za sprawą ustawy z 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej, która może wpłynąć na funkcjonowanie hospicjów. Dotyka ona te placówki, które prowadzone są przez fundacje, stowarzyszenia bądź osoby kościelne. Jej negatywnego wpływu obawiają się pracownicy Hospicjum św. Kamila w Gorzowie. - Ustawa ta jest niekorzystna dla takich placówek, jak nasza. De facto pozbawia je możliwości prowadzenia działalności - oznajmia dyrektor Marek Lewandowski. - Istnieje obawa, że dojdzie do zamknięcia niektórych z nich. Chociażby z tego powodu, że tracąc status organizacji pożytku publicznego, nie będą mogły otrzymywać jednego procenta podatku. Prowadząc działalność gospodarczą, a to narzuca ustawa, nie będzie można korzystać z pomocy wolontariuszy, a wszystkie darowizny będą opodatkowane.
- Czy czujecie się zagrożeni? - dopytujemy.
- W naszym przypadku to naprawdę wielki problem. Utrzymujemy się głównie z pomocy ludzi. Jest to około 45 procent naszego budżetu. Gdyby zniknęła taka możliwość, nie będziemy w stanie zdobyć 1,5 mln zł - dodaje Lewandowski.
Nie będzie zatem mowy o przyjmowaniu pomocy Władysława Komarnickiego. Co roku organizuje on bowiem bal charytatywny, z którego dochód przeznacza na hospicjum św. Kamila. - Trzeba mieć zrogowaciałe sumienie, żeby zabierać pieniądze tym biednym instytucjom - krzyknął zdenerwowany Komarnicki. - Każdy, kto majstruje przy tym, powinien smażyć się w piekle - dodaje po chwili.
Swojego niezadowolenia nie kryje ks. Leszek Kazimierczak, z parafii św. Józefa Oblubieńca w Zielonej Górze, przy której działa hospicjum. - Bez jednego procenta będzie bardzo trudno, gdyż to ogromne wsparcie - potwierdza proboszcz. Są ludzie dobrej woli, którzy widzą sens wspierania takiego działa. I nagle ktoś im tego zabroni. Nie rozumiem, komu to przeszkadza. To dla mnie jakieś science fiction - przyznaje ks. Kazimierczak.
Spokojne jest już Hospicjum im. Lady Ryder of Warsaw w Zielonej Górze. Jak twierdzi Wioletta Juszczyszyn, placówka jest już dostosowana do obowiązującej ustawy o działalności leczniczej. - Pozostajemy dalej jednostką budżetową miasta skąd otrzymujemy budżet na cały rok, posiadamy także kontrakt z NFZ - dodaje.
Pracownicy Hospicjum Domowe Św. Wincentego a'Paulo w Słubicach, ze spokojem podchodzą do tematu. - Myślimy, że najgorszy scenariusz nie spełni się - mówią.
Teraz większość hospicjów w całej Polsce zastanawia się, co dalej. Liczy na to, że argumenty, które zebrali i przedstawili Ministerstwu Zdrowia dadzą konkretny efekt. - Wierzymy, że do 30 czerwca uda się nanieść poprawki na trzy najbardziej niekorzystne artykuły ustawy - mówi Jolanta Stokłosa.
- Chcemy dalej pracować w takim kształcie, jak w tej chwili - dodaje M. Lewandowski.
- Będę bił brawo wszystkim, którzy pomagają i nie dopuszczą do takich zmian. A głośno będę krzyczał i protestował przy takich kompletnie niezrozumiałych ustawach, jak ta - podsumowuje W. Komarnicki.
14 marca przedstawiciele PiS złożyli do sejmu projekt, który zakłada, że praca lecznicza i opiekuńcza nie będzie kwalifikowana jako działalność gospodarcza. - Należy wycofać hospicja, zakłady opiekuńczo-lecznicze z rygorów ustawy o działalności gospodarczej, przymusowej rejestracji - tłumaczył Bolesław Piecha, szef sejmowej komisji zdrowia.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Ministerstwem Zdrowia. Obiecano odpowiedzieć nam na pytania w piątek. Niestety usłyszeliśmy, że jedna z pań zajmowała się naszym tematem, ale... wyszła już do domu i nie skończyła odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?