Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Państwo Serkowie: - Jesteśmy ludźmi z ikrą!

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Państwo Eugenia i Stanisław Serkowie nie tylko sami muzykują, ale też sami uszyli stroje ludowe dla członków swego zespołu. Mówią o sobie: - Jesteśmy ludźmi z ikrą.
Państwo Eugenia i Stanisław Serkowie nie tylko sami muzykują, ale też sami uszyli stroje ludowe dla członków swego zespołu. Mówią o sobie: - Jesteśmy ludźmi z ikrą. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Śpiewają i komponują w każdej wolnej chwili, nawet w kuchni przy garnkach. Swoją pasją zarazili innych. Efekt jest taki, że już 13 czerwca odbędzie się I Spotkanie Piosenki Biesiadnej i Kresowej. Z inicjatywy państwa Eugenii i Stanisława Serków.

Choć państwo Serkowie mają już swoje lata, to zapałem do muzykowania mogliby zarazić wielu młodych. I zarazili. Ich zespół Narydoro, który powstał w 2005 r. liczy już 12 śpiewaków z kilku pokoleń. Nawet nazwę wzięli od skrótu "nary" - czyli młodego narybku i "doro" - czyli dorosłych.

Dom ma szczelne okna

Zresztą pan Stanisław swojego wieku nie liczy, bo ma z tym pewien zabawny problem. Wprawdzie urodził się w 1946 r., to jednak w dokumentach ma wpisaną datę urodzenia w... 1949 r. Wszystko przez błąd administracyjny w trakcie jednego ze spisów powszechnych, który uczynił go trzy lata młodszym. - Przez to nie osiągnąłem jeszcze wieku emerytalnego, ale nic nie szkodzi. Bo nie czuję się jeszcze emerytem - mówi.

Oboje urodzili się na wschodzie: pan Stanisław w Kieleckiem, pani Eugenia w Małopolsce. Ale oboje czują się związani z Siedliskiem. To tutaj całe życie pracowali, tutaj zbudowali sobie dom. Pan Stanisław żartuje, że dom ma bardzo szczelne okna, dzięki czemu ich codzienne głośne muzykowanie nie dokucza sąsiadom. A muzykują przy każdej okazji, czasem całym dniami, od rana do wieczora. Choć oficjalnie Narydoro ma próby raz w tygodniu.

Nawet nut nie zna

Mają w swoim repertuarze 70 piosenek na każdą okazję: od patriotycznych, przez sentymentalne, wyrażające tęsknotę za kresami, opowiadające o losach repatriantów, aż po wesołe biesiadne przyśpiewki. Autorami większości piosenek są Aurelia Adamiec i Andrzej Gradziuk. Ale państwo Serkowie czasem komponują sami. - Nawet nut nie znam - przyznaje pan Stanisław. - Po prostu siadam z akordeonem i gram, jak mi dusza zaśpiewa.

Ale zaraz dodaje: - I jak żona zanuci.
Biorą udział w przeglądach piosenki, zdobyli już kilka laurów. - Na antenie Radia Wrocław puszczają czasem naszą piosenkę "Serce matki" - podkreśla pani Eugenia. Ale ich głównym celem było doprowadzenie do tego, żeby w Siedlisku odbył się festiwal piosenki kresowej. Tak bardzo się starali, że wreszcie udało się.

Początki są trudne

Inicjatywę poparły władze gminy, znaleźli się sponsorzy i 13 czerwca na siedliskim boisku odbędą się I Spotkania Piosenki Biesiadnej i Kresowej. - W samym Siedlisku mamy aż cztery zespoły ludowe i jeśli wszyscy połączą siły, to ta impreza ma szansę zamienić się kiedyś w festiwal - mówi wójt Dariusz Staus. - Wiadomo, że początki zawsze są trudne, ale liczy się przecież zapał mieszkańców.

Na razie wiadomo, że na spotkania zjedzie 10 zespołów ludowych: oprócz miejscowych, także z Nowej Soli, Otynia, Bytomia Odrz., Mycielina, Kotli a nawet ze Zgorzelca i okolic Kłodzka. - Jeśli Żary mają festiwal piosenki kresowej, to czemu my nie możemy - mówią państwo Serkowie. - To nasze marzenie. A marzenia, jak widać, czasem się spełniają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska