Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papusza przysiadła w parku. Ten pomnik stoi tu już 10 lat.

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Edward Dębicki z pomnikiem Wajs Papuszy
Edward Dębicki z pomnikiem Wajs Papuszy Tomasz Rusek
Przysiadła na pniu. Jest drobna. Zamyślona. I trochę przez te zamyślenie chyba też rozkojarzona, bo aż z rąk wypadają jej kartki.

Tak wygląda pomnik Bronisławy Wajs Papuszy, który stoi w Parku Wiosny Ludów, blisko biblioteki. - Wie pan, że ja wcale nie zrobiłam jej na zamówienie? Wcale nie planowałam, że ta rzeźba stanie w parku - mówi artystka Zofia Bilińska.

Wpadła w oko firmie Skanska
Było tak. Przyjaciółka Bilińskiej podczas rozmowy w latach 90. (Papusza nie żyła od 1987 r.) powiedziała: „Gdybyś kiedyś robiła rzeźbę Papuszy, widziałabym ją siedząca na pniu, w sukni, jak kartki wypadają jej z dłoni”. - W latach 90. szykowałam wystawę, jakiś przegląd prac i postanowiłam, że zrobię Papuszę właśnie w takiej pozie. To wtedy powstał wzór w rozmiarze jeden do jednego - opowiada Bilińska.

Zachwycił się nim Edward Jaworski z biblioteki i wystarał się, by rzeźba stanęła w gmachu instytucji. Tam wypatrzyli ją przedstawiciele firmy Skanska, która przed dekadą budowała nową siedzibę książnicy. I - w ramach gestu wdzięczności za współpracę - ufundowali odlew rzeźby. I tak pomnik Papuszy - w listopadzie 2007 r. - stanął w parku.
Choć trzeba przyznać, że nie jest tak doskonały w szczegółach jak oryginalna rzeźba. Bo na niej widać nawet... wzór koronki, jaki na przedramieniu i dekolcie ma słynna cygańska poetka.
Bilińska nie kryje, że jest ze swojej pracy dumna, choć dziś... wyrzeźbiłaby pomnik inaczej. - Zawsze tak mam. Coś bym zmieniła, poprawiła - tłumaczy.

- A poznała pani Papuszę? - pytam jeszcze.
- Nie poznałam, ale widziałam ją w mieście. Pamiętam spotkanie na ul. Hawelańskiej. Siedziała sama na ławce. Wyglądała pięknie, ale miała w sobie coś, co mówiło do przechodniów: nie podchodźcie, dajcie mi spokój. Tak odebrałam jej sylwetkę i wyraz twarzy - wspomina Bilińska.

Tu spacerowała. Tutaj wróżyła
Pomnik stoi w parku, bo Papusza w parku często spacerowała i tu zagadywać miała przechodniów, by im powróżyć. Mieszkała niedaleko, w budynku przy ul. Kosynierów Gdyńskich, niemal na wprost hotelu Mieszko. Jednak nie ma przecież pomnika za wróżenie i spacery. Upamiętniono ją, bo była genialną poetką. Tworzyła jak natchniona. - Miała wielki talent do słów, emocji, tworzenia nastroju. Często słuchałem jej historii. To chyba ona mnie zaraziła siłą opowiadań. Zabierała na spacery i ze zwykłych rzeczy czy miejsc wyczarowywała niespotykane historie. Miała niezwykły dar! - wspomina najsłynniejszy obecnie twórca cygański Edward Dębicki.

Twórczość Papuszy ściągnęła na nią sławę (za sprawą pomocy samego Juliana Tuwima, który doprowadził do publikacji jej twórczości), ale i problemy. Środowisko cygańskie miało jej za złe zdradę sekretów i tajemnic (nastąpiło to po ukazaniu się w 1953 r. książki Jerzego Ficowskiego „Cyganie polscy” - uznano, że to Papusza miała dopuścić się zdrady). Latami to nad nią ciążyło i doprowadziła do załamania. Przestała tworzyć. Wiele utworów spisanych nieporadnym pismem (miała problemy z literami) spaliła. W 1981 r. wyjechała z miasta do Inowrocławia. Tam zmarła sześć lat później.

Filmy, książki - wielka sława
Jeszcze za jej życia, w 1974 r., powstał o niej film dokumentalny „Papusza”. Już po jej śmierci powstały kolejne filmy. „Historia Cyganki” w 1991 r. oraz chyba najsłynniejsza fabuła: „Papusza” z Jowitą Budnik w roli tytułowej, w reżyserii Krzysztofa Krauze i Joanny Kos-Krauze. Do tego masa książek, opracowań, wznowienia tomików.

W samym Gorzowie upamiętniono ją pomnikiem, tablica na domu przy ul. Kosynierów i płaskorzeźbą przy bibliotece.
Przed wakacjami biblioteka stworzyła też izbę pamięci Bronisław Wajs Papuszy. Mieści się w zabytkowej willi przy ul. Sikorskiego, trzy kroki za pomnikiem. W środku prawdziwe skarby: dokumenty, skany rękopisów, listów, wiele osobistych rzeczy.
Trzeba o niej przypominać, bo młodsze pokolenie nie ma pojęcia, kim była. Przy pomniku w środowe przedpołudnie zaczepiam ludzi. Para nastolatków (bez patrzenia na opis pomnika!) mówi, że to jakaś pionierka miasta. 23-latek Daniel mówi po zastanowieniu: - Wspomnienie kogoś z biblioteki?

Dopiero starsi kojarzą. - To Papusza. Cyganka. Znana w Gorzowie była - odpowiada bezbłędnie Halina Wilewska. To samo słyszę od pana Mirosława. - Pamiętam ją jak przez mgłę, bo wtedy mieszkałem na Zakanalu. Wróżyła ludziom. Nie była natarczywa. Nie miałem wtedy pojęcia, że to taka poetka jest - mówi zawstydzony.
W wyjątkowy sposób Papuszę planuje upamiętnić Archiwum Państwowe. W lutym zrobiło o niej historyczną konferencję, a teraz szykuje 300-stronicową książkę. - Już jest. Czeka na promocję, która została zaplanowana na 28 września - mówi dyr. archiwum Dariusz Rymar.

Nie mamy wątpliwości: to powinna być pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego gorzowianina.

Przeczytaj również:Pierwsza gwiazda, która wystąpi na Winobraniu

Zobacz też: Pomnik Andrzeja Huszczy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska