Teraz ich właściciele stawiają sprawę na ostrzu noża - nie będzie parkingu, może nie być sklepów.
Biedronka i Eko to miejsce zakupów dla wielu mieszkańców osiedla. - Jednak nasz sklep przynosi tu straty. Centrala nakazuje to zmienić. Musimy ułatwić dojazd do naszego lokalu - wyjaśnia Nuno Teixeira, dyrektor Biedronki na południowo-zachodnią Polskę.
Można piechotą
Ostatnio odbyło się spotkanie z mieszkańcami bloku położonego najbliżej sklepów. Wszyscy sprzeciwili się budowie. - Chcemy, żeby to osiedle miało swoje płuca. Nie mamy ochoty wdychać spalin - krzyczały kobiety.
- I jeszcze bezpieczna droga do szkoły. Tędy chodzą dzieci, a teraz będą tu jeździły auta - dorzucił przedstawiciel grupy spółdzielców Piotr Bąkowski.
- Szefostwo wymaga zysków, albo może zastosować drastyczne kroki - tłumaczył zakrzykiwany Teixeira.
- Obiecujemy, że będziemy robili u was zakupy, ale można podejść do sklepu piechotą - argumentowali mieszkańcy.
Nie przekonały ich żadne prośby, ani nawet prezentacja projektu. - W najbliższym miejscu ten parking jest od bloku oddalony aż o 16 metrów - zapewniał Portugalczyk.
Poczują to w czynszu
Do ludzi nie trafiają nawet argumenty finansowe. - Biedronka i Eko podpisując z nami umowę dzierżawy zobowiązały się zrobić parking za swoje pieniądze, a także wyremontować pawilony - informował przez spółdzielni Andrzej Łysak.
Same remonty i budowa parkingu to ok. 1,3 mln. zł. Rocznie z dzierżawy do spółdzielni wpływa ok. 262 tys. zł. - Jeżeli zrezygnują, to każdy mieszkaniec poczuje to w czynszu. To będzie ok. 17 groszy za metr kwadratowy więcej miesięcznie - tłumaczył A. Łysak.
Na prośbę mieszkańców rada nadzorcza spółdzielni negatywnie zaopiniowała projekt parkingu. Ale mimo takiej opinii zarząd może zdecydować się na budowę. O ostatecznej decyzji poinformujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?