Superparking na 400 aut stoi wciąż niemal pusty

Czwartek, nieco po 11.00. Na postojach w centrum, przy Parku 111, koło Urzędu Miasta, przy ul. Cichońskiego auto przy aucie. Szpilki nie wciśniesz. Zastawione są też dzikie parkingi przy ul. Teatralnej. Nic dziwnego: legalna strefa parkowania ma nieco ponad 700 miejsc. Dlatego pewnie kilkanaście aut ciśnie się na błotnistym kawałku ziemi przy wylocie z ul. Ogrodowej. - Parkowanie w centrum to tragedia. Wszystko pozastawiane. Dlatego niektórzy pakują się w podwórka, stają na trawnikach. Nie popieram, ale potrafię zrozumieć - mówił nam kierowca Jerzy Pliwiak z Górczyna.Ten sam czwartek, też nieco po 11.00 - tyle że kawałek od ścisłego śródmieścia. Tuż przy filharmonii stoi sobie wielki, nowoczesny, dwupiętrowy, kosztujący około 15 mln zł parking. Darmowy! Pomieści na obu poziomach 400 samochodów. Sprawdzamy, ile miejsc jest wolnych. Niespodzianka: w sumie aż 359! Pełen ,,wypas'': świetlne tablice, interaktywne oznakowanie wolnych miejsc (diody nad nimi świecą na zielono), ochrona. Wszystko za darmo! Czemu tutaj tak pusto? Przez niemal 20 minut nie wjechało tu ani jedno auto. Zszedł do reportera jedynie zaciekawiony ochroniarz. W tym czasie przy Parku 111 od samochodów się wręcz gotowało!Idziemy kawałek dalej, na ul. Teatralną. W błocie parkuje właśnie Marek Lewikowski. - Czemu nie przy filharmonii? A po co mam płacić? - mówi. Gdy odpowiadamy, że postój jest darmowy, nie wierzy. Przekonują go dopiero zdjęcia. - Nie miałem pojęcia! - przyznaje. Tak samo jak Adam Krzysiak. Wciska się na miejsce przy pl. Staromiejskim. Zostawia auto w wielkiej kałuży. - Panie kochany, co pan mnie ściemnia! Przecież tam są szlabany na wjazdach, nie może być za darmo! - mówi do reportera.On też dębieje na widok zdjęć. Bo na nich jak byk widać, że szlabany są podniesione, a przed nimi widza karki ,,parking bezpłatny''.Krzysztof Pijarowski, który w filharmonii odpowiada za kontakty z mediami, przyznaje, że wielu kierowców po prostu nie wie o gościnnym parkingu koło sali koncertowej. - Tylko niewiele z tym możemy zrobić. Oczywiście zachęcamy do postoju na naszym terenie, to naprawdę jest za darmo - mówił wczoraj.Pracownica filharmonii nieoficjalnie dodała: - Może niektórych onieśmiela takie miejsce?Kierowca Grzegorz Majewicz mówi, że to nie nieśmiałość, ale fatalna lokalizacja. - Jeśli mam sprawę w magistracie, nie pada, to od biedy mógłbym zaparkować przy ul. 9 Muz i przejść te kilka minut. Ale jeśli muszę załatwić coś nieco dalej, zrobić zakupy przy Sikorskiego, czy odwiedzić aptekę na ul. Łużyckiej, to wolę podjechać bliżej. Tam powinien być parking, a nie na takim, mimo wszystko, uboczu - ocenia gorzowianin.Nie sądzi, by nagle rzucili się na darmowe postoje ci kierowcy, którzy odwiedzają centrum. - Najwyżej ci, którzy idą do teatru, na bulwar czy nad rzekę - dodaje G. Majewicz.Warto jednak skorzystać z gościnności filharmonii. - Jest plan, by jeden z dwóch poziomów miał zewnętrznego operatora - zdradził wczoraj Pijarowski.To oznacza, że wiecznie za darmo parkować tu nie będziemy. Ale teraz - podkreślmy jeszcze raz - naprawdę można.SKOMENTUJGdzie parkujesz, gdy przyjeżdżasz do centrum? KOMENTARZTomasz Rusek95 722 57 [email protected] Korzystajcie!Sam - choć budową filharmonii zajmowałem się w ,,GL'' od 2007 r. - dopiero wczoraj dowiedziałem się, że parking koło sali koncertowej jest darmowy. Czyli nie była to powszechna wiadomość.Zgadzam się jednak, że żadna to alternatywa dla załatwiających sprawy w ścisłym centrum. Ale jeśli ktoś robi wypad na bulwar, do teatru albo na targowisko przy ul. Cichońskiego, lub planuje dłuższy postój na zapchanym Placu Staromiejskim, to już ma wybór. Darmowy, nowoczesny i z ochroną.