Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pat w Skwierzynie. Opozycja chce referendum, a władza konsultacji

(dab)
Od kilku tygodni sala narad w ratuszu jest areną sporów między rzęścią radnych i burmistrzem.
Od kilku tygodni sala narad w ratuszu jest areną sporów między rzęścią radnych i burmistrzem. Dariusz Brożek
Część radnych ze Skwierzyny postuluje przeprowadzenie referendum w sprawie wydania przez gminę obligacji. Zdaniem urzędników, mieszkańcy powinni się wypowiedzieć na ten temat podczas konsultacji.

Podczas ostatniej sesji radni czwarty raz z rzędu odrzucili forsowany przez burmistrza Tomasza Watrosa projekt uchwały w sprawie wydania przez gminę obligacji o łącznej wartości około 14,8 mln, zł. Samorządowiec chce nimi spłacić niekorzystne kredyty z poprzednich lat. Wylicza, że gmina zaoszczędzi dzięki temu 300 tys. zł na odsetkach. Poza tym część pieniędzy zamierza przeznaczyć na inwestycje, realizowane przy pomocy unijnych dotacji.

Siedmioro radnych sprzeciwia się temu pomysłowi. Dlaczego? Nie znają kosztów operacji i obawiają się tego, że obligacje z długim okresem wykupu mogą być bardziej niekorzystne od obecnych kredytów. Informowaliśmy już o tym w "Gazecie Lubuskiej" i na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz) w relacjach z poprzednich sesji. Nowością jest jednak postulat organizacji referendum, który pojawił się podczas ostatniej sesji. - Sprawa nie dotyczy władz, lecz mieszkańców. Dlatego powinni się wypowiedzieć na ten temat - postuluje wiceprzewodniczący rady Stanisław Rucki.

Patową sytuację we władzach komplikuje brak szefa rady. Przed dwoma tygodniami po burzliwych obradach jej przewodniczący Kamil Różycki wstał po pierwszym głosowaniu i powiedział, że rezygnuje z mandatu, po czym wyszedł z sali narad. Wciąż jednak jest przewodniczącym, gdyż nie złożył pisemnej rezygnacji.

Jak władze komentują pomysł dotyczący referendum? - Oczywiście zależy nam na tym, aby mieszkańcy zabrali głos w tej sprawie. Kwestia restrukturyzacji zadłużenia ma jednak charakter czysto techniczny. Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem będzie zorganizowanie spotkania, które pozwoli na dialog. Zapoznanie się z obiema koncepcjami oraz poznanie opinii specjalistów: samorządowców i bankowców - odpowiada rzeczniczka urzędu miejskiego Karolina Dzierżyńska.

Proponowane przez władze spotkanie odbędzie się prawdopodobnie w pierwszej dekadzie sierpnia i bedzie miało charakter konsultacji społecznych. Rzeczniczka zwraca uwagę na wysoki koszt ewentualnego referendum, wynoszący około 30 tys. zł. W przesłanym nam mailu podkreśla, że w poprzedniej kadencji rada zgodziła się na zaciągnięcie nowych kredytów na remonty dróg, które zwiększyły zadłużenie gminy aż o około 14 mln. zł. Mimo tego, radni ani mieszkańcy nie domagali się wtedy referendum.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska