Patryk Dobek był jednym z dziewięciu uczestników środowego finału. Trudno było wskazać faworyta, bo to wszystko zależało od tempa biegu, taktyki. Życiówka Dobka to był piąty czas wśród uczestników.
Pierwsze okrążenie spokojne. Dobek na początku biegł na 7-8 pozycji, ale po pierwszym okrążeniu przesunął się na 4. pozycję. Na przedostatniej prostej uczestnicy przyspieszyli, Dobek trzymał się czołówki. Na ostatnią prostą wbiegał na trzeciej pozycji, w pewnym momencie wyszedł nawet na drugą lokatę i miał przed sobą tylko prowadzącego Kenijczyka.
Nie zdołał go dopaść, a na ostatnich metrach przyspieszył jeszcze drugi z Kenijczyków i wyprzedził Polaka.
- Popełniłem duży błąd na dystansie. Nadziałem się na Australijczyka, musiałem wyhamować i na nowo się rozpędzać. Na finiszu się oglądałem, czy ktoś mnie goni i broniłem trzeciej pozycji – opisał Patryk Dobek. - To nie był perfekcyjny bieg, raczej nerwówka, ale udało się wycisnąć dużo.
Ostatecznie wygrał Emmanouel Korir (Kenia) – 1:45,06. Drugi był Cheruiyot Rotich (Kenia, 1:45,23), a na trzeciej pozycji Patryk Dobek – 1:45,39.
- Jeszcze to do mnie nie dochodzi. Trener mówił, by walczyć z całych sił o swoje marzenia, więc gaz do dechy i lecisz do końca – mówił przed kamerami Eurosportu Patryk. - Niesamowity rok dla mnie. Wiem, że brakuje mi doświadczenia na tym dystansie, ale rozpoczynając współpracę z trenerem Zbigniewem Królem od początku zakładałem, że będę mierzył wysoko. Dla mnie to początek drogi z tą konkurencją, więc tym większa radość, że wracam do domu z brązem.
Dobek od tego sezonu startuje na dystansie 800 m. Wcześniej był w kraju liderem na 400 m przez płotki, ale nie widział szans na sukces. Od początku przygotowań do sezonu współpracował z doświadczonym trenerem Zbigniewem Królem, który wcześniej notował sukcesy z Pawłem Czapiewskim czy Adamem Kszczotem, ale też nie miał na koncie medalu olimpijskiego. Wiosną mówił odważnie, że Dobka na podium stać.
I kolejnymi startami to potwierdzał. Został halowym mistrzem Polski, Europy, później wygrywał w MŚ sztafet czy MP na stadionie. Sukces w Tokio jest tym najważniejszym w karierze. Dobek zachował się profesjonalnie i przed kamerami podziękował kolejnym trenerom w karierze, rodzinie, kibicom.
SPORTOWCY ZE SZCZECINA I REGIONU W TOKIO:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?