Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Dudek o tym jak pracował, by Ekantor.pl Falubaz pokonał Fogo Unię [WIDEO]

Redakcja
Chyba zabrakło nam prądu albo coś z gaźnikiem. Wymieniliśmy wszystko i było OK, ale to ja dałem trochę ciała na trasie - mówi Patryk Dudek
Chyba zabrakło nam prądu albo coś z gaźnikiem. Wymieniliśmy wszystko i było OK, ale to ja dałem trochę ciała na trasie - mówi Patryk Dudek Mariusz Kapała
- Na mecz z Unią przybyłem prosto z Węgier, usiadłem na motocyklu, założyłem to co miałem i było elegancko - ocenił zawodnik Ekantor.pl Falubazu Patryk Dudek

Emocje po meczu z Fogo Unią Leszno opadły i co? Jest pan zadowolony z wyniku drużyny i swego indywidualnie?
Wynik był 50:40, a przy tym repertuar spotkania był dobry. Przegrywaliśmy starty, ale mijaliśmy rywali na trasie więc był wszystko to, co kibice lubią. Rezultat też do przodu, choć oczywiście zawsze mógłby być lepszy. Fajnie.

Zawodnicy mówiąc o torze często podkreślają, że w jego przygotowaniu liczy się powtarzalność. Lubicie, kiedy nawierzchnia podobnie zachowuje się podczas treningów i zawodów. W meczu z Fogo Unią wyglądało, że od początku trafiliście idealnie i tę powtarzalność udało się trenerowi osiągnąć.
Najlepiej odczytuje tor, kiedy nie jeżdżę na treningu. Wtedy jest najkorzystniej i mam czystą głowę. Człowiek nie myśli przez weekend czy było dobrze, czy źle. Zdarza się, że piątkowe treningi psują naszą koncepcję i nie wiemy na czym jechać. Na mecz z Unią przybyłem prosto z Węgier, usiadłem na motocyklu, założyłem to co miałem i było elegancko. Kibice myślą, że próbne kółka coś dają, a tak naprawdę wszystko wychodzi, kiedy startujemy w czterech spod taśmy. Dopiero wtedy widać czy sprzęt jedzie, czy nie. To tyle o teorii treningów.

Czy odczuwa pan dużą satysfakcję z pokonania mistrzów Polski? W pewnym momencie prowadziliście 16 „oczkami”. Co wtedy działo się w parkingu? Jaka panowała tam atmosfera?
Leszno było mistrzem Polski w tamtym roku, a teraz zaczął się nowy sezon i każdy od nowa zaczyna walczyć o tytuł. Najważniejsze, że wygraliśmy, bo szybko dopasowaliśmy się do tego toru. Nie było źle, choć mogło być lepiej. Każdy chciałby wyciągnąć jakieś wnioski z poprzednich biegów. Ja też popełniłem kilka błędów. Czy to Leszno, czy inny przeciwnik trzeba walczyć i robić wszystko, by awansować do play offów.

Wspaniały początek, trzy trójki z rzędu i nagle zero po defekcie motocykla. Co tam się stało? Znów kłopoty silnikowe czy inne niespodzianki?
Chyba zabrakło nam prądu albo coś z gaźnikiem. Wymieniliśmy wszystko i było OK, ale to ja dałem trochę ciała na trasie. Mogłem te swoje ostatnie biegi trochę inaczej sobie rozplanować i mijać rywali.

Ale dojechał pan do mety licząc, że może przeciwnik zdefektuje albo z innych powodów nie skończy wyścigu. Tym razem się nie opłaciło.
Silnik przerywał, ale mogłem kontynuować jazdę. Nie wlokłem się zupełnie. Liczyłem na defekt, ale nikomu się nie zdarzył, więc zjechałem, bo nie było sensu gonić chłopaków.

Wspominał pan o Węgrzech. W Debreczynie nie udał się awans do mistrzostw Europy. Stawka była bardzo wyrównana i jedenaście punktów nie wystarczyło. Zawiedziony?
Na pewno. Czterech zawodników awansowało, stawka wyrównana, a tor był twardy i dziurawy. Pola startowe też pozostawiały sporo do życzenia. Nie chce się jednak tłumaczyć. Przeciwnicy po prostu okazali się lepsi, a ja wiem co się stało.

Czy liczy pan na dziką kartę od organizatorów? Czy w tym SEC-u można jeszcze coś ugrać?
Na nic już nie liczę, bo odpadłem. Zostały mi jeszcze eliminacje do Grand Prix i mistrzostwa Polski. Tylko tyle.

Przeczytaj też:Kontrowersje po meczu Falubaz - Unia. Dziura w rurze, protest i podcięcie, których nie było

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska