Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Raubo z PZS w Świebodzinie piąty w Polsce! Wielki sukces ucznia i nauczyciela w ogólnopolskiej olimpiadzie logistycznej

Renata Zdanowicz
Renata Zdanowicz
Nauczyciel Piotr Styczyński i laureat ogólnopolskiej olimpiady spedycyjno-logistycznej Patryk Raubo
Nauczyciel Piotr Styczyński i laureat ogólnopolskiej olimpiady spedycyjno-logistycznej Patryk Raubo prywatne
Patryk Raubo piąty w Polsce! - Ważne jest to, ile inni dla mnie zrobili - nauczyciele, rodzina, znajomi, wspierając mnie, prowadząc lekcje - podkreśla Patryk Raubo po zajęciu piątego miejsca na ogólnopolskiej olimpiadzie spedycyjno-logistycznej. Patryk jest uczniem Powiatowego Zespołu Szkół w Świebodzinie.

Patryk Raubo, uczeń IV klasy Technikum Logistycznego przy Powiatowym Zespole Szkół w Świebodzinie, w finale III Ogólnopolskiej Olimpiady Spedycyjno-Logistycznej zajął 5. miejsce i zdobył indeks na studia Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Opiekunem ucznia jest nauczyciel PZS - Piotr Styczyński. W tegorocznej edycji brało udział 4.500 uczniów z całej Polski. Do ścisłego finału dostało się 75. najlepszych.

Olimpiady logistyczne co roku organizują dwie wyższe uczelnie - w Poznaniu i Gdańsku. Patryk jest uczniem czwartej klasy i co roku brał w nich udział. - W obu zawsze wchodził do etapu okręgowego, a w czwartej klasie wszedł aż do finału. To jest mega sukces - cieszy się P. Styczyński.

- Ważne jest to, ile inni dla mnie zrobili - nauczyciele, rodzina, znajomi, wspierając mnie, prowadząc lekcje - mówi Patryk

W tym roku Patryk zdaje maturę. W trakcie nauki w PZS zaliczył wszystkie trzy egzaminy zawodowe. - Gdyby finał olimpiady był wcześniej, to byłby z nich zwolniony - wtrąca nauczyciel.

- Fajnie, że się dostałem do finału po egzaminach, bo to jest dowód na to, że ja sam dla siebie potrafiłem zdać wszystkie kwalifikacje bez problemu - mówi Patryk. - Jeśli coś lubię, to się łatwo w tym odnajduję i efekt przychodzi mi łatwo.

Wybór szkoły

Na wybór szkoły wpływ miało spotkanie rekrutacyjne w gimnazjum w Radoszynie. - Pod koniec gimnazjum zastanawiałem się co dalej - przyznaje Patryk. - Wiedziałem, że idę do Świebodzina, ale musiałem sobie wybrać kierunek. Początkowo chciałem iść na informatykę, wyobrażając sobie, że się siedzi na lekcjach i gra w gry komputerowe - śmieje się Patryk. - Jak już stwierdziłem, że to jednak tak nie wygląda, zacząłem szukać innego kierunku. Zobaczyłem kierunek logistyka - nie znałem tego słowa, sprawdziłem, co znaczy, i wydało mi się być przyszłościowe; dałem jako pierwszy wybór, no i jestem już w czwartej klasie.

Po sukcesie na olimpiadzie można powiedzieć, że Patryk jest już studentem wydziału ekonomicznego uczelni w Gdańsku. Czy skorzysta z indeksu? - Na razie planuję pójść do pracy na rok, zobaczyć, czy się czuję dobrze w tym zawodzie; chcę sprawdzić, czy to na pewno jest dla mnie i jeśli tak, to za rok podejmę studia, ale zaoczne - mówi Patryk.

Ma czas na hobby

Póki co, wzorowy uczeń ma czas na rozwijanie swoich pasji. Trzeba wiedzieć, że Patryk uprawia street workout. - W pierwszej klasie miałem znajomych, którzy trenowali ten sport i pewnego dnia stwierdziłem, że pora się za siebie wziąć, przede wszystkim schudnąć. Od małego trochę biegałem, skakałem, robiłem przewroty i chodziłem na rękach. To we mnie cały czas siedziało, ale z lenistwa tego nie uprawiałem, bo wolałem grać na komputerze. Aż coś we mnie pękło. W tej szkole poszliśmy na siłownię, znajomy z klasy już trenował i mnie wyhaczył. Tak się zaczęła moja przygoda, od pierwszej klasy systematycznie trenuję.

Wpadł mi do głowy pomysł, że może by warto trenować ludzi tak, żeby sami nie doprowadzili się do kontuzji.

- W weekend byłem na jednym ze zjazdów na kursie dla trenerów personalnych. Jest to jeden z moich planów na przyszłość - ujawnia Patryk. Chęć trenowania, pomocy innym w treningu zakiełkowała w Patryku po doznanej kontuzji. - Jak w każdym sporcie, także w street workout zdarzają się kontuzje. Mnie też się zdarzyła, przez co miałem bardzo dużo czasu na przemyślenia, analizowanie, dlaczego to się stało. Wpadł mi do głowy pomysł, że może by warto trenować ludzi tak, żeby sami nie doprowadzili się do kontuzji.

Kolejną pasją naszego rozmówcy jest muzyka. - Gram na perkusji od ponad sześciu lat. Miałem kiedyś zespół, ale grupa się rozpadła. Od tamtej pory gram, ale już nie w zespole. Jest pasja i być może kiedyś coś jeszcze z nią zrobię. Uczyłem się też grać na gitarze, ale na razie, jak nabiorę ochoty, to wieczorem sobie pogram.

Słucha i zapamiętuje

P. Styczyński podkreśla, że jego uczeń jest bardzo zdolny i inteligentny. Ma świadectwa z czerwonym paskiem. - Ja się praktycznie w ogóle nie uczę - zaskakuje Patryk. - Nieświadomie korzystałem z paru technik skutecznych metod nauki. Jedną z tych metod jest aktywne notowanie, czyli słuchając analizuję słowa mówiącego, zastanawiam się, jak je rozumieć i zapisuję. Zauważyłem, że z tego sposobu najbardziej korzystam.

- Jak coś lubię, to się bardzo na to otwieram i chłonę wszystko, co się da - zaznacza Patryk. - Zarazem mam dosyć sporą awersję do długich sesji nauki i dla mnie 45 minut nauki to jest maksimum, ja dłużej nie mogę wytrzymać, dłużej to już nie jest ten poziom skupienia. Na lekcji dużo słucham, a jeśli jeszcze ktoś z pasją mówi, to tym bardziej staram się słuchać i dużo zapamiętuję.

Do olimpiad potrzebna jest wiedza z przedmiotów zawodowych. - Takich w trakcie nauki w mieliśmy sporo. To, co ja zrobiłem przez te cztery lata, co nam przekazano, bo to też jest ważne, że ta wiedza była bardzo obszerna - zaważyło na moim wyniku. Ja sam jakoś mocno się nie przygotowywałem. Naprawdę przeczytałem parę slajdów i zapamiętałem.

Piotr Styczyński potwierdza, że kiedy przyszła informacja z Gdańska o tym, że Patryk dostał się do finału nie spowodowała ona nagłego dokształcania się do olimpiady. - Na stronie uczelni były wymienione zagadnienia do finału, lecz materiał tam zawarty obejmował program czteroletniej nauki. Były też linki do zagadnień, które zdecydowanie wykraczały poza konieczną wiedzę technika logistyka i spedytora. Patryk zajrzał tam dzień przed wyjazdem.

Serducho zaczęło nam mocno bić dopiero, kiedy na sali wyczytywane były wyniki, od ostatniej lokaty. Piąte miejsce w Polsce to była mega wspaniała wiadomość

- Wyjazd do Sopotu obył się bez stresu. W pociągu rozmawialiśmy na różne tematy. Zastanawialiśmy się, do którego miejsca może aspirować Patryk. Może 50 czy 20... Serducho zaczęło nam mocno bić dopiero, kiedy na sali wyczytywane były wyniki, od ostatniej lokaty. Piąte miejsce w Polsce to była mega wspaniała wiadomość!

Oprócz indeksu uczelni, Patryk dostał nagrody rzeczowe. - Kilka fajnych, praktycznych rzeczy. Ponadto spędziliśmy w Trójmieście dwa dni, nocleg i pobyt w hotelu z wyżywieniem mieliśmy opłacone przez uczelnię.

Najciekawsza była wizyta studyjna. Patryk wybrał Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. - Mieliśmy okazję wejść i zobaczyć lotnisko od strony logistycznej, to, czego pasażerowie nigdy nie zobaczą. Mnie się bardzo podobało, zainteresowało mnie to miejsce, praca wśród ogromnych maszyn, budynków, dowiedziałem się kilku interesujących szczegółów.

Działa bez stresu

Nauczyciel mówi, że jego uczeń jest dojrzały i odpowiedzialny. Dlaczego więc nie chce skorzystać z indeksu? - Jestem dobry w tym, co lubię najbardziej. Nie zaprzątam sobie głowy rzeczami, które tak naprawdę wlecą i wylecą. Dlatego tak mnie nie ciągnie na studia, bo wiem, że się będę uczył ZZZ (zakuć, zdać, zapomnieć), a ja tego bardzo nie lubię. Jak przyswajam wiedzę, to na dłużej, a najlepiej do końca życia. Chcę się specjalizować w tym, co lubię najbardziej. Dzisiaj to jest logistyka, a za pięć lat może się okazać, że jednak informatyka, a może będę ogrodnikiem, bo tak też może być - śmieje się Patryk.

Lubi się sprawdzać. - Chyba najlepszym przykładem będzie moja pasja sportowa, jestem Top16 w Polsce. Czekam tylko na odpowiedni moment, kiedy wyleczę się z kontuzji i będę mógł wziąć udział w mistrzostwach Polski. Lubię rywalizację i adrenalinę, bo to jest coś fajnego. Lubię, kiedy trzeba się wykazać, a organizm i mózg są na pełnych obrotach. Jeśli jest rywalizacja, wszystko mi wychodzi najlepiej. Nie wywieram na siebie presji, biorę udział dla siebie, żeby poczuć, że mogę coś zdziałać. Staram się pozytywnie nastawiać, a nie stresować tym, które miejsce zajmę.

Złota Księga

- Jestem dumny ze swojego wychowanka. Mam tę przyjemność, że Patryk jest nie tylko moim uczniem, ale też i moim wychowankiem od pierwszej klasy. Miałem przyjemność przygotowywać go od strony przedmiotów zawodowych. Osiągnął piękny sukces. Czekaliśmy cztery lata, by uczeń z naszej branży zaszedł tak wysoko. Poprzedni zdobył czwarte miejsce - mówi P. Styczyński.

- Jestem przeszczęśliwy. Gdy szedłem dziękować organizatorom, miałem łzy w oczach. Żal mi będzie, Patryk odchodzi ze szkoły i zazdroszczę tym, którzy takiego fajnego faceta będą mieć w pracy, czy na uczelni - przyznaje.

Warto podkreślić, że sukces Patryka jest tak naprawdę sukcesem całego województwa lubuskiego. W finale było 5. reprezentantów Lubuskiego. Patryk wypadł najlepiej, następna osoba była poza pierwszą dziesiątką.

- Jestem przeszczęśliwy. Gdy szedłem dziękować organizatorom, miałem łzy w oczach.

Absolwenci PZS, którzy osiągają sukcesy, wpisują się w Złotą Księgę szkoły. - Patryk będzie pierwszym, który tam podejdzie, bo ma najwyższy sukces, na szczeblu ogólnopolskim - tłumaczy nauczyciel.

- Ważne jest to, ile inni dla mnie zrobili - nauczyciele, rodzina, znajomi, wspierając mnie, prowadząc lekcje. Pragnę im podziękować. Ja po prostu poszedłem, napisałem to, co wiedziałem, i tyle - kwituje skromnie Patryk Raubo.

POLECAMY: Synchroniczne lądowanie po powrocie z orbity. Moduły nośne rakiety Falcon Heavy już na ziemi

Więcej wiadomości w tygodniku papierowym „Dzień za Dniem” lub na www.prasa24.pl. Aktualny numer w każdą środę.**Zajrzyj też na Facebooka Dzień za Dniem**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska