Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrzą na mnie wilkiem

Tatiana Mikułko
Tomasz Gierczak ma 35 lata. Żonaty, dwójka dzieci. Mieszka w Gorzowie. Absolwent wydziału prawa i administracji na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Był doradcą wojewody lubuskiego ds. współpracy międzynarodowej i radnym Gorzowa. W zarządzie województwa m.in. odpowiedzialny za służbę zdrowia.
Tomasz Gierczak ma 35 lata. Żonaty, dwójka dzieci. Mieszka w Gorzowie. Absolwent wydziału prawa i administracji na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Był doradcą wojewody lubuskiego ds. współpracy międzynarodowej i radnym Gorzowa. W zarządzie województwa m.in. odpowiedzialny za służbę zdrowia. Paweł Janczaruk
- W mieście leczą się nie tylko mieszkańcy Gorzowa, ale całego województwa. Pacjenci nie mogą cierpieć przez długi szpitala. Zadłużenie to zadanie dla nas, radnych i parlamentarzystów - mówi członek zarządu Tomasz Gierczak.

- Może pan obiecać, że szpital wojewódzki w Gorzowie nie stanie się powiatowym?
- Mogę obiecać, że tak nie będzie, chyba że będą tego chcieli mieszkańcy. W Gorzowie nie jest zagrożone świadczenie usług medycznych. Co więcej, ten szpital może się rozwijać. Nie jest jedynym zadłużonym w kraju, więc czekamy też na pomoc państwa w kwestii oddłużenia.

- Będą zwolnienia pracowników?
- Czekamy na plan naprawczy, który przygotowuje dyr. Andrzej Szmit. Liczę, że odniesie się do tej kwestii. Trzeba się przyjrzeć strukturze zatrudnienia, ale to nie musi oznaczać zwolnień grupowych. Chciałbym wprowadzić we wszystkich naszych szpitalach tzw. zakupy grupowe. Na usługach i produktach udałoby się zaoszczędzić od 10 do 30 proc.

- Andrzej Szmit będzie dyrektorem pogotowia?
- We wtorek zarząd podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie. Prowadzimy ostatnie rozmowy z dyrektorem dotyczące kwestii formalno-prawnych.

- Czyli?
- Nie mogę mówić o szczegółach.

- Był pan w komisji konkursowej. Głosował pan za Szmitem czy przeciwko?
- Głosowanie było tajne. Komisja konkursowa większością głosów wybrała Andrzeja Szmita, którego rekomendowałem zarządowi województwa. Natomiast zarząd, zanim podejmie decyzję, ma prawo wystąpić o dodatkowe informacje.

- Rozmowy o Szmicie są burzliwe?
- Zarząd nie widzi przeszkód, by Szmit pełnił funkcję dyrektora w pogotowiu. Dyskutujemy, ale zawsze staramy się dojść do porozumienia.

- Jest pan stąd, z Gorzowa, a mówi się, że przez zadłużony gorzowski szpital cierpią mieszkańcy całego województwa. Jak pana oceniają na południu?
- Niektórzy radni z opozycji patrzą na mnie wilkiem, ale warto pamiętać, że w szpitalu w Gorzowie leczą się nie tylko mieszkańcy miasta, ale i całego województwa. Czas to zrozumieć. Pacjenci nie mogą cierpieć z powodu długów szpitala. Zadłużenie to zadanie dla nas, radnych i parlamentarzystów.

- Na jakim etapie jest kontraktowanie szpitala w Gorzowie?
- Szpital jeszcze nie ma podpisanego kontraktu na wszystkie usługi, oddziały i poradnie. Wciąż trwają rozmowy z NFZ. Punktem zapalnym jest psychiatria, medycyna nuklearna, różne poradnie. Wszystko rozbija się o pieniądze. Jestem przekonany, że do końca grudnia uda nam się dojść do porozumienia. Zresztą dyrektor Szmit większość umów już podpisał.

- Jaki kontrakt chcecie wynegocjować?
- Na pewno chcemy więcej niż mieliśmy do dyspozycji na ten rok, a było to ok. 180 mln zł. W styczniu ma się zakończyć remont oddziału neurologicznego przy ul. Dekerta. Powstanie tam też ośrodek udarowy. Szpital będzie więc mógł wziąć udział w konkursie na takie usługi, a jego kontrakt może się zwiększyć o ok. 2 mln zł.

- Na jakie usługi stawiacie?
- Chcemy dokończyć trwające inwestycje: modernizację i zakup sprzętu dla okulistyki, położnictwa i ginekologii oraz oddziału kardiologicznego. Zarząd województwa postawił na modernizację i zakup sprzętu dla oddziału położniczo-ginekologicznego. Za 1 mln 100 tys. zł kupiony zostanie sprzęt do monitorowania pacjentek przed porodem i w trakcie, a także inkubatory dla noworodków. Ważny dla szpitala będzie rozwój onkologii. Nasi lekarze opracowali autorski program szybkiej diagnostyki i leczenia raka piersi. W normalnym trybie trwa to do pół roku, w tym programie ma trwać 1-2 tygodnie. Prowadzimy rozmowy z partnerami zewnętrznymi, którzy byliby gotowi zainwestować w Gorzowie w ośrodek onkologiczny kilkadziesiąt milionów. Potrzeba nam pieniędzy, ale i kadry. Jestem w stałym kontakcie z ośrodkiem onkologicznym, który wsparłby nas specjalistami.

- Gdzie miałby powstać ośrodek?
- Za wcześnie, by o tym mówić. Musiałby zostać wybudowany od podstaw. Jest szansa, że za kilka lat w Gorzowie będziemy mieli Gorzowskie Centrum Onkologii. Teraz pacjenci leczą się w szpitalach poza województwem. Z tego powodu rocznie z północy ucieka 14 mln zł.

- Jaka jest aktualna sytuacja finansowa szpitala?
- Na koniec października wynik był ujemny: 12 mln zł, a zobowiązania z rezerwami wynosiły 249 mln zł. W porównaniu z końcem czerwca spadły o 10 mln. Na koniec roku spodziewam się, że wynik finansowy będzie lepszy. Szpital dostał zgodę od zarządu na spłatę zobowiązań wobec Banku Gospodarstwa Krajowego. Dzięki temu wynik finansowy może się poprawić o 4 mln 165 tys. Jest duża szansa na odzyskanie ok. 4 mln zł nieprawnie pobranych przez komorników. Prawie 5 mln możemy dostać z NFZ za nadwykonania za ten rok. Jeśli to wszystko zsumujemy, wynik finansowy może być bliski zeru.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska