Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Kaniowski: - Mam w Gorzowie dług do spłacenia

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Paweł Kaniowski ma 39 lat, jest wychowankiem gorzowskiej piłki ręcznej. Od początku bieżącego sezonu prowadzi pierwszoligowe GSPR. Zawodowo pracuje także jako nauczyciel akademicki w ZWKF.
Paweł Kaniowski ma 39 lat, jest wychowankiem gorzowskiej piłki ręcznej. Od początku bieżącego sezonu prowadzi pierwszoligowe GSPR. Zawodowo pracuje także jako nauczyciel akademicki w ZWKF. Bogusław Sacharczuk
- O ekstraklasie na razie nie myślimy, bo nie stać nas na nią pod żadnym względem. Przyjęliśmy inną koncepcję: wprowadzania do drużyny naszych wychowanków - mówi PAWEŁ KANIOWSKI, trener pierwszoligowych piłkarzy ręcznych GSPR Gorzów Wlkp.

- Wszyscy byli zaskoczeni trybem, w jakim zostałeś trenerem GSPR. Podczas pierwszego meczu z Wolsztyniakiem kibice spodziewali się zobaczyć na ławce Henryka Rozmiarka, tymczasem pojawił się tam Paweł Kaniowski...
- Nie było czasu na głębokie rozmyślania. Rozmowy trenera Rozmiarka z szefami klubu zostały ostatecznie zerwane w piątek wieczorem, a w sobotę ktoś musiał poprowadzić drużynę w pierwszoligowej premierze. Padło na mnie, bo byłem asystentem pierwszego szkoleniowca. Potem dostałem propozycję pracy do końca sezonu i kilka dni do namysłu. Powiedziałem ,,tak'', bo gorzowska piłka ręczna nigdy nie była mi obojętna. Tutaj się wychowałem, stąd ruszyłem w świat. Mam jakiś dług do spłacenia.

- Czy to prawda, że powodem odejścia Henryka Rozmiarka były nie tylko kwestie finansowe, ale też ingerencja działaczy w jego koncepcję budowania i prowadzenia zespołu?
- Pierwszy raz o tym słyszę! Trudno mi ocenić takie słowa inaczej, jak tylko próbę włożenia kija w mrowisko. Spędziłem z drużyną cały okres przygotowawczy do sezonu i ani razu nie byłem świadkiem takich sytuacji. Proszę nie wierzyć plotkom!

- Nie przerażają cię perturbacje, jakie w ostatnich latach wstrząsają gorzowskim szczypiorniakiem?
- Wszystko wiąże się z finansami. Dwa ostatnie awanse do ekstraklasy były z pewnością rewelacyjnymi wynikami, ale też wyczynami ponad nasz stan. Organizacyjnie stajemy na nogi, lecz trudności z ostatnich sezonów wyraźnie odbijają się na obecnej sportowej jakości drużyny.

- Jak widzisz przyszłość swego zespołu? Będzie wciąż skazany na balansowanie między pierwszą a drugą ligą, czy ma perspektywę znalezienia się na dłużej w krajowej elicie?
- O ekstraklasie na razie nie myślimy, bo nie stać nas na nią pod żadnym względem. Przyjęliśmy inną koncepcję. Mamy dziś w składzie 14 rodowitych gorzowian, będących doskonałym przykładem dla adeptów szczypiorniaka. Pokazują im, że przy odpowiedniej pracy można trafić do ligowej drużyny we własnym mieście, niemal na własnym podwórku. To jest wartość, którą warto pielęgnować.

- Dziękuję.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska