Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Nastula: - Walka z Pudzianem? Po wakacjach!

Przemysław Piotrowski
PAWEŁ NASTULA Ma 40 lat. Najbardziej utytułowany polski judoka. Mistrz olimpijski z Altanty (1996), dwukrotny mistrz świata (1995/97) i trzykrotny Europy (94/95/96). Po zakończeniu kariery w 2004 zaczął trenować mieszane sztuki walki i występował w prestiżowej federacji Pride. Walczył z najlepszymi zawodnikami świata, m.in Aleksandrem Jemieljanienko i Antonio Rodrigo Nogueirą, choć obie przegrał. Dziś wciąż uważany za najlepszego zawodnika MMA w Polsce.
PAWEŁ NASTULA Ma 40 lat. Najbardziej utytułowany polski judoka. Mistrz olimpijski z Altanty (1996), dwukrotny mistrz świata (1995/97) i trzykrotny Europy (94/95/96). Po zakończeniu kariery w 2004 zaczął trenować mieszane sztuki walki i występował w prestiżowej federacji Pride. Walczył z najlepszymi zawodnikami świata, m.in Aleksandrem Jemieljanienko i Antonio Rodrigo Nogueirą, choć obie przegrał. Dziś wciąż uważany za najlepszego zawodnika MMA w Polsce. fot. Tomasz Gawałkiewicz
MMA - Dobry zawodnik w walkach w klatce powinien być wytrzymały i mieć mocną psychikę. Bo to sport dla największych twardzieli - mówi mistrz olimpijski w judo i najlepszy obecnie zawodnik MMA PAWEŁ NASTULA.

- Czy pana zdaniem pierwsza gala w Zielonej Górze była udana?

- Pewnie, że tak. Jak na początek, to świetnie zorganizowana. Może wasi zawodnicy nie zaprezentowali się najlepiej, ale to byli w większości debiutanci. Gdy przechodzi się ze swojej dyscypliny do walk w MMA, trzeba być przygotowanym na wszystko. I często ktoś, kto trenował i walczył całe życie w kickboksingu, zapasach, ju-jitsu, czy innych i spotyka się z przeciwnikiem bijącym w innym stylu, może przeżyć pewien rodzaju szok. Bo klatka to zupełnie inna zabawa, powiedziałbym zabawa dla prawdziwych twardzieli.

- Czy w naszym regionie są utalentowani zawodnicy?

- Jak najbardziej. Macie bardzo dużo prężnie działających klubów najróżniejszych sztuk walki. I z tego co się orientuję, to tutejsi zawodnicy odnoszą wiele sukcesów na krajowych, ale także zagranicznych imprezach.

- Jakie cechy powinien mieć dobry zawodnik MMA?

- Przede wszystkim być twardy i mieć bardzo mocną psychikę. Głowa musi być odpowiednio nastawiona, bo to najtrudniejszy rodzaj walki. W końcu tu mieszają się wszystkie style. Dlatego dobry zawodnik powinien też być wszechstronny, a to wymaga długiego i ciężkiego treningu. Na sali trzeba wyciskać ostatnie poty tak w stójce, jak i parterze. Oczywiście każdy ma swój styl bazowy i na przykład zapaśnik zawsze będzie lepszy w zwarciu i parterze, ale równie mocno musi ćwiczyć kopnięcia i ciosy. Odwrotnie kickbokser.

- Kto ma lepiej: zawodnicy bazujący na technikach w parterze, czy stójce?

- Nie ma reguły. Judoka, który nie ma dobrze opanowanych technik kickboksingu, już w pierwszych sekundach może być szybko i mocno trafiony zanim jeszcze dojdzie do zwarcia. Inny, dobrze czujący się w stójce może nawet nie wyprowadzić ciosu, a już będzie leżał na łopatkach obalony lub złapany dobrym chwytem przez zapaśnika. Po prostu trzeba być wszechstronnym.

- MMA rozwija się w Polsce bardzo szybko. Czy ma szanse popularnością dogonić np. boks?

- Nie wiem, czy czasem już w pewnym sensie nie dorównało. Mamy świetnych zawodników, którzy walczą w wielkich galach na całym świecie. Głośno o nich, a największe hale wypełniają się publicznością po brzegi.

- Wiele mówi się, że pana najbliższa walka będzie z Mariuszem Pudzianowskim. To prawda?

- Przyznaję, że jest taka możliwość i są toczone rozmowy. Jeśli do niej dojdzie, a wszystko jest na dobrej drodze, to skrzyżujemy rękawice jakoś po wakacjach.

- Jak by pan opisał swojego najbliższego rywala?

- Jest oczywiście bardzo silny, choć technicznie ma pewne braki. Wiem, że ciężko jednak trenuje i będzie coraz groźniejszy.

- Ostatni pojedynek "Pudziana" z Amerykaninem Timem Sylvią to był błąd? Czy nie poczuł się już zbyt pewnie?

- Chciał powalczyć z silniejszym i bardziej doświadczonym zawodnikiem i to zrobił. A czy to był błąd? Chyba nie, bo z pewnością z tej porażki wyciągnie wnioski. Ale o to trzeba zapytać jego samego.

- Jaki będzie pana pomysł na starcie z najsilniejszym człowiekiem świata?

- To niech zostanie już moją tajemnicą.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska