Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł to mistrz komiksów

Bożena Bryl 0 95 758 07 61 [email protected]
Dla Pawła Azierskiego komiksy są ucieczką od rzeczywistości i radością. - Cieszę się, że teraz mogą je zobaczyć inni - mówi chłopak.
Dla Pawła Azierskiego komiksy są ucieczką od rzeczywistości i radością. - Cieszę się, że teraz mogą je zobaczyć inni - mówi chłopak. fot. Bożena Bryl
Chce, żeby zwyciężało dobro. Dlatego jego bohaterowie, jak wojownik Song z japońskich kreskówek, zawsze zdążą uratować przyjaciół.

Paweł Azierski z Bieganowa z zapałem tworzy swoje historie. - Robi to świetnie - twierdzi artysta plastyk Anna Kondarewicz.

Rodzice niespełna 14-letniego chłopca spod Cybinki mówią, że od dziecka rwał się do rysowania. - Miał kilka lat, kiedy tak namalował kaczora Donalda, że nie mogliśmy wyjść z podziwu - uśmiecha się mama Anna Azierska. Kredki i farby zawsze lubił mieć blisko siebie. Od pięciu lat tworzy komiksy. Czarno-białe, w japońskim stylu Manga.

Pierwsza wystawa

Paweł nigdy nie był rozmowny, zamyka się w swoim własnym świecie. Cierpi na zanik mięśni i jeździ na wózku. - A jeszcze do komunii, co prawda z trudem, szedł na własnych nogach - wspomina tata Tadeusz.

Chłopak nie chodzi do szkoły, nauczyciele przychodzą do niego. W ten sposób uzdolnienia Pawła odkryła Anna Kondarewicz, która uczy go plastyki. - Zaskoczyło mnie, że ma tak dobrze wyrobioną kreskę, że potrafi przekonująco oddać u swoich bohaterów emocje: strach, gniew, radość - opowiada.

Z początku myślała, że Paweł kopiuje komiksy. Ale okazało się, że historie i obrazki powstają w jego głowie, a jedynie wzoruje się na stylu z japońskich bajek animowanych. Wtedy plastyczka pomyślała, że te prace warte są pokazania.

Powiedziała o tym dyrektorce Miejskiej Biblioteki Publicznej w Cybince Grażynie Łyżwińskiej. - Uznałam, że trzeba zrobić w naszej bibliotece wystawę tych obrazków i zaprosić chłopca na otwarcie - mówi. - Mamy cykl "Prezentujemy miejscowe talenty", do których Paweł z pewnością należy.

Od kilku dni, pośród regałów z książkami, można też oglądać komiksy Pawła Azierskiego. Są ustawione na specjalnych stelażach.

To dobra Manga

We wtorek na wystawie pojawił się ich autor prac. Był wyraźnie zawstydzony i swoim zwyczajem małomówny. Na pytanie, dlaczego zajął się akurat komiksami, odpowiada, że najlepiej mu wychodzą. Ale nie tylko dlatego. Lubi japońską "animę" za postacie z dużymi oczami i za to, że tyle w tych kreskówkach się dzieje.

- Ale swoje historie wymyślam sam - zaznacza. - Są niesamowite - uważa nasz redakcyjny kolega Wojciech Obremski, pasjonat historii obrazkowych z dymkiem i autor książki "Krótka historia sztuki komiksu w Polsce", który także wybrał się na wystawę. Podkreśla, że Paweł potrafi rozplanować kadry, z czym nawet zawodowcy mają problemy.

Ciekawe są też rysunki, trzymające się stylu, w którym je tworzy. - Po prostu chłopak robi dobrą Mangę i dużo wie o komiksach - twierdzi Wojtek.

Paweł z trudem, ale w końcu daje się wciągać w rozmowę. Mówi o swojej twórczości i bohaterach. - U mnie zawsze wygrywa dobro, bo tak trzeba - zaznacza. Na pytanie, czego by chciał, gdyby tak jak Song, miał smocze kule, które spełniają życzenia, długo nie odpowiada.

- Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym - twierdzi. Ale po chwili dodaje, że ma marzenie. - Żeby te moje komiksy ukazały się w wydaniu książkowym - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska