Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Tomczak: - Pragnę poświęcić się treningom

Przemysław Piotrowski 0 68 324 88 69 [email protected]
Paweł Tomczak ma 19 lat. Mieszka w Zielonej Górze. Trenuje od trzech lat. Wielokrotny mistrz Polski juniorów. Srebrny medalista mistrzostw Europy juniorów. Uczy się w Technikum przy ul. Wrocławskiej. Poza kick boksingiem lubi pograć w siatkówkę i powędkować. Ma dziewczynę Paulinę.
Paweł Tomczak ma 19 lat. Mieszka w Zielonej Górze. Trenuje od trzech lat. Wielokrotny mistrz Polski juniorów. Srebrny medalista mistrzostw Europy juniorów. Uczy się w Technikum przy ul. Wrocławskiej. Poza kick boksingiem lubi pograć w siatkówkę i powędkować. Ma dziewczynę Paulinę. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z PAWŁEM TOMCZAKIEM, kick bokserem zielonogórskiego Fight Clubu i świeżo upieczonym zawodowym mistrzem Polski młodzieżowców w K1

- Ten tytuł to twój największy sukces. Jak się czujesz?

- Normalnie. Wszystko zawdzięczam trenerom Arkadiuszowi Cyrukowi, Andrzejowi Rogowskiemu i Bogusławowi Graczykowi. Ciężko trenowałem i się udało. Jestem szczęśliwy.

- Pokonałeś Mateusza Rycerskiego z kontuzją nogi...

- Do walki przystąpiłem z rozbitą piszczelą, dlatego prawie nie kopałem. Oddawałem mu tylko na low kicki. Jednak od początku czułem, że kontroluję walkę. Po jednym z ciosów na wątrobę wyraźnie go zatkało, wypluwał szczękę. Czułem, że go mam, ale nie ryzykowałem jakichś szalonych akcji. Spokojnie, aczkolwiek regularnie go rozbijałem i się udało. Wygrałem jednogłośnie na punkty.

- Wyrastasz na zawodnika z najwyższej półki. Podążasz śladami naszego mistrza Tomasza Makowskiego?

- Jestem jeszcze za słaby, aby tak mówić. Nie śmiem się do niego porównywać, bo to dla mnie absolutny wzór do naśladowania. Ale z pewnością chciałbym, tak jak on, poświęcić się w całości treningom i szczebel, po szczebelku rozwijać swoją karierę.

- Ten sport ma być twoim sposobem na życie?

- To jest moje marzenie. Kocham kick boksing, realizuję się w nim, treningi i walki sprawiają mi wielką przyjemność. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, ale w przyszłości, chciałbym w ten sposób zarabiać na życie.

- To niebezpieczny sport. Rodzice nie boją się o ciebie?

- Mama ma czasem trochę stracha. Ale bardzo mnie wspierają, cieszą się z każdego mojego zwycięstwa. Bardzo dziękuję im za wszystko, bo bez nich nie miałbym szans na te małe sukcesy, które udało mi się do tej pory osiągnąć.

- Najbliższe plany?

- W tym miesiącu mam nadzieję wyjechać do Amsterdamu, gdzie są najlepsze szkoły kick boksingu na świecie. To wszystko zasługa trenerów. Tam już ćwiczą najlepsi mistrzowie na świecie. To dla mnie coś niewyobrażalnego, że mógłbym sparować i trenować z zawodnikami, których regularnie podziwiam podczas gal w telewizji. Miałbym tam spędzić jakieś dwa miesiące, więc jeśli znajdziemy fundusze, to spełnią się moje marzenia.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska