W Myśliborzu ośmioletnia dziewczynka wracała do domu ze szkoły. Do przejścia miała jeszcze zaledwie 300 m, gdy na ul. Sikorskiego zaczepił ją mężczyzna. - Córka mówiła, że stał pan, opierał się o samochód i palił papierosa. W pewnym momencie zaczął ją zagadywać, żeby wsiadła do samochodu i on ją podwiezie do domu. Córka odpowiedziała, że nie, bo ma niedaleko do domu. To on dalej nachalnie próbował ją nagabywać, żeby wsiadła. W pewnym momencie przechodzący mężczyzna zwrócił uwagę na tę sytuację i krzyknął do niego: „zostaw to dziecko w spokoju”! Wtedy córka uciekła - opowiadała nam w czwartek, 19 listopada pani Agnieszka, mama niedoszłej ofiary pedofila. Choć od tego zdarzenia mija dziesięć dni, kobieta wciąż mówi o tym drżącym głosem. - Córka nie chce o tym ani mówić, ani słuchać.
Policja uspokaja: - Mieliśmy tylko jedno takie zgłoszenie. Zachowanie mężczyzny nie wyczerpuje znamion żadnego przestępstwa. W tej chwili wyjaśniamy tę sytuację - mówi sierż. szt. Łukasz Jackowiak, rzecznik komendy powiatowej. Jednak w Myśliborzu aż huczy. Ten sam mężczyzna był ponoć widziany przy innej szkole w mieście, a także w okolicznych wioskach. W ostatnim czasie pedofile krążyli też koło szkół w Gorzowie i Żarach...
Więcej o tym przeczytasz w piątek, 20 listopada w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Przeczytaj też: Sąd trzeci raz wydał wyrok za pedofilię. Znów 10 lat więzienia dla Jacka C.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?