- Problem z tą drogą mamy od kilku lat - mówi mieszkaniec, który zgłosił się do nas (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
- Nawet otwarcie obwodnicy nic nie dało. Nadal pędzą tu jak szaleni, choć rzeczywiście samochodów jest nieco mniej. Ale wypadek znów był.
Czyja wina?
Rzeczywiście w sobotę wieczorem na przejściu dla pieszych na wysokości ulicy Pomorskiej potrącony został 71-letni mężczyzna. W tym samym miejscu kilkanaście miesięcy wcześniej zginęła kobieta, były też inne potrącenia. - Poszkodowany w sobotnim wypadku trafił do szpitala w Żarach z połamanymi dwoma nogami - informuje oficer prasowy żagańskiej policji Sylwia Woroniec. - Z relacji świadków wynika jednak, że winy nie ponosi kierowca, a właśnie pieszy, który nagle wtargnął na jezdnię.
Zdaniem policjantki podobnie było już w kilku wcześniejszych przypadkach. - Raz mężczyzna prowadzący rower, tak omijał lampy, że schodził na ulicę, aż wreszcie został uderzony przez nadjeżdżający samochód - opowiada.
- A kierowcy niewinni? Przecież i tak nie zdążyli by wyhamować. Trzeba coś z tym zrobić, ograniczenia, progi zwalniające, może węższa ulica - wylicza mieszkaniec.
Ulica od kilkunastu dni należy do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. - Na drogach krajowych, wojewódzkich i powiatowych nie możemy montować progów. Takie jest prawo - informuje zastępca dyrektora ZDW Grzegorz Szulc. - Ale pomyślimy co zrobić z tą ulicą.
Czas na pasy
Na początek zarząd deklaruje lepsze oznakowanie i barierki oraz łańcuchy wzdłuż jezdni. Czy jednak odgrodzenie chodnika od jezdni coś da? Akurat w połowie między dwoma przejściami znajdują się dwa budynki, w których sporo się dzieje. Są w nich urzędnicy i organizacje seniorów. - Mierzyłem kiedyś odległość i jest tu ponad 100 metrów od przejścia dla pieszych, czyli można chodzić zgodnie z prawem - zaznacza mieszkaniec.
- Możemy tu wymalować pasy. Najlepiej gdyby zwrócili się o to mieszkańcy. Sami też sprawdzimy sprawę. W ciągu kilku dni wyślę kogoś do Żagania - zapewnia G. Szulc.
- Jeszcze jutro wybiorę się tam dokładnie zmierzyć odległości. Bo to nie sztuka stawiać przejścia co kilkadziesiąt metrów - dodaje szef żagańskiej drogówki Roman Oleksiewicz.
Policjant zapewnia, że przy ul. Jana Pawła II pojawia się fotoradar, ale dużo pracy tu nie ma. - W ciągu kilku godzin notuje jeden, dwa przypadki, ale bez szaleńczych prędkości - mówi R. Oleksiewicz. - Na pewno jednak nadal będzie się tu pojawiał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?