Peja nie zjawił się w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Podczas pierwszej rozprawy powiedział jednak, że stawi się, jeżeli pozwoli mu na to terminarz koncertów. Na sali sądowej był obrońca rapera, prokurator Przemysław Rataj z zielonogórskiej prokuratury rejonowej i oskarżyciel posiłkowy mecenas Lech Kochaniak.
Sąd uznał rapera winnym podżegania do pobicia chłopaka podczas koncertu. Skazał go na grzywnę w wysokości 6 tys. zł. Oprócz tego Peja ma wpłacić 3 tys. zł nawiązki na rzecz Stowarzyszeni Integracji Społecznej w Zielonej Górze. Raper ma również zapłacić 5 tys. zł poszkodowanemu wraz z odsetkami.
Do tego sąd orzekł, że Peja ma zapłacić ponad 950 zł kosztów sądowych, kwotę 1.220 zł na rzecz oskarżyciela posiłkowego oraz 250 zł dla sądu w Zielonej Górze tytułem wpisu od pozwu cywilnego.
Zdaniem oskarżyciela posiłkowego mecenasa Kochaniaka sąd zbyt łagodnie potraktował rapera. - Żądaliśmy czegoś więcej. Myślę, że do końca nie jesteśmy tym wyrokiem usatysfakcjonowani - powiedział.
Oskarżyciel posiłkowy chciał dla muzyka kary więzienia w zawieszeniu. Do tego na okres zawieszenia kary żądał zakazu koncertowania. Poszkodowany chciał 15 tys. zł odszkodowania od rapera.
Obrońca muzyka nie spodziewa się odwołania od wyroku. Powiedział, że musi skonsultować się z raperem. Podkreślił, że Peja zgodził się na kwotę 5 tys. zł odszkodowania.
Przypomnijmy. Do zajścia doszło 12 września ub.r. podczas jednego z winobraniowych koncertów w Zielonej Górze. Peja wykrzyczał do tłumu, żeby ten ukarał jednego z uczestników, który pokazywał mu środkowy palec tzw. fucka. Kilka osób rzuciło się na niespełna 17-latka i pobiło go. Kiedy film z zajścia wypłynął w internecie, poszkodowany zgłosił sprawę na policji. Peja stanął przed prokuratorem i usłyszał zarzuty podżegania do linczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?