W Lipsku peugeot 206+ nie był oblegany. Może dlatego, że był to dzień prasowy, a trudno plusa uznać za nowość. To raczej dowód, że Peugeot nie chce stracić rynku. A pomóc może w tym właśnie 206+. Jest on znacznie tańszy od nowego 207, a najkrócej niewiele gorszy.
Model 206 z elementami większej 207
Od 1998 roku wyprodukowano ponad 6,5 mln peugeotów 206. Auto to jest obecne na wszystkich kontynentach, popularne jest też w Polsce. Następca 207 także został dosyć ciepło przyjęty, ale w porównaniu z poprzednikiem jest jednak droższy.
A mamy kryzys i wielu klientów decyduje się na auta tańsze, ale nie tak małe jak 107. Stąd decyzja o kontynuowaniu produkcji 206, ale po znacznym liftingu. Dlatego powstał 206+.
Nadwozie a szczególnie przód ,,plusa'' przypomina pozostałe modele Peugeota a więc 207 czy 407. Mamy nową pokrywą silnika, nową kratą wlotu powietrza i nowe reflektory.
Nie zmieniono natomiast wielkości auta, nadal to bardzo udany i pojemny pojazd segmentu B. Deska to połączenie dotychczasowego 206 i nowego 207. Góra to 207, z elementami przypominającymi motocykl, natomiast dół - to z kolei 206.
Silniki słabe i tylko dwa
Jeśli chodzi o wybór silników, to oferowane są tylko dwa. Co zaskakujące, w Niemczech zapowiadane są trzy jednostki napędowe. Obok tych w Polsce, a więc benzynowego 1,1 litra o mocy 60 KM i nowoczesnego diesla HDi 1,4 litra o mocy 70 KM będzie jeszcze drugi ,,benzyniak'' 1,4 litra o mocy 75 KM. Trudno zrozumieć dlaczego oferta na Polskę została ograniczona. Wszystkie silniki spełniają bardzo wyśrubowane normy emisji spalin, a średnie zużycie paliwa diesla wynosi tylko 4,2 litry na 100 km.
W standardzie wersji presence, a więc jedynej jaka będzie oferowana w Polsce znajdziemy dwie poduszki z przodu, ABS wraz ze wspomaganiem awaryjnego hamowania, wspomaganie kierownicy, składaną tylną kanapę i elektrycznie podnoszone przednie szyby. Za światła przeciwmgłowe trzeba dopłacić 700 zł, poduszki boczne 1.000 zł a klimatyzację nawet 4.500 zł. Niestety za radio też trzeba dopłacić i to aż 1.400 zł.
Gdy te dodatkowe, ale chyba niezbędne elementy doliczymy, to okaże się, że za podstawowy model 206+ plus trzeba zapłacić grubo ponad 40 tys. zł, a z silnikiem diesla ponad 50 tys. zł. To dowodzi, że ,,plus'' nie jest tak tani, jak wcześniej zapowiadano. Czy znajdą się zatem klienci. Wydaje się, że tak. To udany pojazd. Funkcjonalny, o raczej obszernym wnętrzu i przydatny zarówno w ruchu miejskim jak też poza miastem. Ale o popularności 206+ zadecydują klienci. Nam się auto wydaje nieco za drogie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?