Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć wniosków po meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin

red/bill
Legia zakończyła sezon na drugim miejscu.
Legia zakończyła sezon na drugim miejscu. szymon starnawski / polska press
Legia Warszawa nie zdobyła czwartego tytułu mistrza Polski z rzędu. Jakby tego było mało, w ostatniej kolejce nawet nie stworzyła okazji do tego, by Piast Gliwice (który ostatecznie wygrał z Lechem Poznań 1:0 i pierwszy raz został mistrzem) czuł z jej strony presję. Przy Łazienkowskiej tylko zremisowała z Zagłębiem Lubin 2:2. Przeczytaj wnioski po meczu Legia - Zagłębie.

Było lepiej, niewiele, ale lepiej
Zmorą Legii pod wodzą Aleksandara Vukovicia są kiepskie pierwsze połowy. Zwykle zespół nie potrafił wejść na wysokie obroty, oddając inicjatywę rywalom. Wydawało się, że w niedzielę wreszcie legioniści zaczęli mecz, jak powinni, od razu narzucać swój styl. Szczególnie, że po kwadransie prowadzili 1:0 po golu Carlosa Lopeza. Jednak od 20. minuty gospodarze znów zaciągnęli ręczny i przyglądali się graczom Zagłębia Lubin, którzy skorzystali z okazji i zdobyli wyrównującą bramkę.

Sebastian Szymański - ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Młodzi piłkarze mają to do siebie, że ich forma się waha. Z jednej strony można było się więc spodziewać, że Sebastian Szymański nie będzie co mecz, ewentualnie co drugi wyróżniającym się piłkarzem Legii. Z drugiej aż trudno uwierzyć jak bardzo dyspozycja 20-letniego pomocnika spadła i ani drgnie do góry. Występ przeciwko Zagłębiu był taki, jak pozostałe w tym roku - bezbarwny (nie ratuje tego nawet asysta przy bramce Adama Hlouska).

Na kogo padnie, na tego bęc
Legia ma problemy kadrowe. Nawet jeśli wszyscy są zdrowi. Vuković nie ma łatwej roboty przy wyborze składu na mecz. Inna sprawa, czy podejmuje słuszne decyzje. W ostatnich tygodniach wygląda na to, że na wszystkich płaszczyznach Legia się posypała. Przeciwko Pogoni Szczecin dopiero zmiennicy rozruszali grę Wojskowych. Z Jagiellonią Vuković zaskoczył składem, ale skład nie zaskoczył rywali. Z kolei przeciwko ekipie z Lubin szkoleniowiec znów zamieszał, co sprawiło, że goście raczej łatwo dochodzili do sytuacji, w których zdobywali bramki.

Drużyna nie na najważniejszy moment sezonu
Prezes i właściciel stołecznego klubu Dariusz Mioduski był umiarkowanie spokojny, gdy jego zespół gonił Lechię Gdańsk w fazie zasadniczej. Swój spokój tłumaczył m.in. tym, że Legia wie, jak radzić sobie w kluczowych momentach sezonu, tych najważniejszych meczach w fazie finałowej. Tymczasem ustępujący mistrz Polski w ostatnich siedmiu meczach wygrał zaledwie dwa razy. Natomiast w ostatnich czterech spotkaniach zdobyła tylko dwa punkty!

Pierwszy raz od 2010 r.
Trudno napisać, że ten w tym sezonie rywalizacja o mistrzostwo Polski czy finał krajowego Pucharu Polski była zacięta. Z perspektywy czasu wygląda na to, że Legia sama jest sobie winna, że nie obroniła tytułu. Jakkolwiek to nie zabrzmi, wystarczyło pokazać wywoływany przez Mioduskiego przed starciem Piasta z Lechem charakter i wygrać właśnie w Poznaniu kilka tygodni temu oraz z Pogonią u siebie (zamiast zremisować). Tymczasem mamy pierwszy raz od 2010 r., gdy Legia nie zdobyła żadnego trofeum.

Mateusz Wieteska: Muszę przyjąć to na klatę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pięć wniosków po meczu Legia Warszawa - Zagłębie Lubin - Sportowy24

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska