Sierpniowe przedpołudnie, centrum Gorzowa. Wzdłuż ulicy Chrobrego spaceruje ładna brunetka. Jezdną przejeżdża sportowy mercedes, za kółkiem opalony brunet w jasnej koszulce polo. Kobieta ogląda się za samochodem.
- Lubi pani sportowe auta? - pytamy po chwili
- Lubię samochody, nie tylko sportowe. I ich kierowców - uśmiecha się Weronika (bo tak ma na imię kobieta)
- A gdyby ten sam kierowca jechał rozklekotanym polonezem? - dopytujemy
- Gdyby polonez odpowiednio głośno klekotał, to pewnie też bym się obejrzała - żartuje Weronika. I odchodzi.
BMW po bulwarze
To, że kierowcy szpanerskich aut lubią chwalić się swoimi cackami widać najlepiej w kurortach wypoczynkowych. I tak na przykład praktycznie codziennie w czasie wakacji, wieczorem, praktycznie w każdej nadmorskiej miejscowości możemy spotkać kierowców pokonujących powolutku główne ulice kurortu. Jadą wolno, ale za to najczęściej robią dużo hałasu. To za sprawą głośnej muzyki i tłumików, a w zasadzie ich braku. - To fakt, wróciłem niedawno znad morza i takie obrazki to nic dziwnego - mówi Patryk, 19-latek z Gorzowa. W połowie sierpnia był w Międzyzdrojach i to właśnie tam widział, jak kierowcy drogich aut w spacerowym tempie przemierzali bulwar.
Czy kobiety na to reagują? - Absolutnie nie. Wręcz przeciwnie. Śmieszą mnie tacy faceci. Kupią szpanerskie auto i myślą, że poderwą na nie dziewczynę. To żenujące - oburza się Kamila Grzekowska. - Coś jednak musi w tym być, bo zwykle właśnie przy takich szpanerskich autach zbierają się skąpo odziane kobiety, które często nawet proszą kierowców o przejażdżkę. Zresztą podobnie jest z motocyklami i ich właścicielami - wyjaśnia Adam Kieł, gorzowianin, który jeździ sportowym motocyklem.
Pełne oburzenie
Zdecydowana większość kobiet, które spotkaliśmy oburzała się na pytanie o to, czy to fajne auto decyduje o wyborze partnera. Nazywały to bzdurą, mitem wyssanym z palca, nieprawdą, kłamstwem, a nawet draństwem.
Jedna ze spotkanych przez nas kobiet jednak otwarcie przyznała, że interesują ją faceci w dobrych samochodach. - To znaczy, że mają pieniądze, a to znaczy, że są w stanie zapewnić mi bezpieczeństwo - powiedziała krótko. Imienia nie chciała nam zdradzić. Wyznała tylko, że od kilku lat mieszka za granicą i tam podobne zdanie ma bardzo dużo kobiet.
Z kolei Agata Warkowska poruszyła inny wątek. - Obojętnie, jakim autem jeździ facet. Może to być nawet maluch, albo trabant. Ważne, żeby w tym samochodzie było czysto. Jeśli na podłodze leżą puszki, papierki po hamburgerach i inne śmieci, to gość jest u mnie zdyskwalifikowany już na samym początku - powiedziała dziewczyna. - To znaczy, że jest niechlujny i że tak samo będzie później robił w domu - dodała.
A więc panowie, sprzątajmy swoje samochody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?