Przez lata zaniedbań mury wyglądały, jak wyglądały. Porosły chwastami i brudem, w czatowniach przechodnie urządzili sobie dzikie śmietniki, popękała zaprawa, wykruszyły się niektóre cegły...
Wreszcie miasto znalazło 140 tys. zł i zleciło prace konserwacyjne.
Najwyższa pora
We wtorek przyglądaliśmy się ekipie fachowców, która przyjęła tę robotę. Spory kawałek murów ma już odświeżone spoiny. Wiele miejsc, w których wykruszyły się cegły, już zostało naprawionych. - Dobrze, że miasto wzięło się za ten zabytek. Przecież on bardziej straszył, niż budził podziw. Takie rzeczy trzeba eksponować, chwalić się nimi. A u nas z jednej strony mury były zakryte płachtami reklamowymi i jakimś barem, a z drugiej krzakami, w których buszowały żule - mówił Wojciech Zarzecki, który nieopodal jadł kebaba.
Teraz nikt tu nie buszuje. Od strony ul. Jagiełły mury są chronione biało-czerowną taśmą i tablicami ostrzegawczymi (nikt się tu już nie załatwia, bo można dostać gruzem po głowie), a od strony ul. Zabytkowej stoją rusztowania.
Plany na przyszłość
Kosmetyczny remont murów, który trwa od marca, zakończy się jeszcze w tym miesiącu. Urzędnicy chcieliby jak najszybciej wziąć się za poprawę okolicy zabytku od strony ul. Jagiełły. Plan jest taki, by urządzić tam wpadające w oko tereny zielone z podświetleniem. Na razie jednak magistrat nie ma na to pieniędzy.
Na oficjalnej stronie Gorzowa www.gorzow.pl urzędnicy prezentują mury jako jedną z atrakcji miasta. ,,Obiekt jest pozostałością średniowiecznych fortyfikacji miejskich z początku XIV w. o długości 130 m i średniej wysokości 4,5 metra z czterema basztami łupinowymi. Jest zbudowany z kamienia polnego i czerwonej cegły zespolonej zaprawą wapienną z białkami jaj. Wiadomo, że już w pierwszej połowie XIV w. miasto było otoczone fosą wypełnioną wodą, a kamienne mury obronne miały 4476 metrów długości, 32 czatownie oraz bramy: Santocką, Młyńską i Mostową (...). Z czasem fosy zasypano i wyburzono bramy miejskie i większość murów, do dziś na pamiątkę pozostał jedynie ich niewielki fragment.''
- Dobrze, że w końcu magistrat sobie o tym fragmencie przypomniał - mówi W. Zarzecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?