Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękno samo w sobie

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
W trakcie niedzielnego żużlowego meczu w Zielonej Górze zadzwonił do mnie Czytelnik. - Czy pan wie co się dzieje z Telewizją Gorzów? - zapytał.

- Miał być transmitowany mecz, a tu faceci walą na skrzypcach. Czemu? Przecież zapowiadano żużelek!
Opowiedziałem rozsierdzonemu obywatelowi, co słyszałem i czemu zamiast pojedynków Walaska z Protasiewiczem ma jęki skrzypiec wsparte smutkiem wiolonczeli. Zrozumiał. Prosił jednak bym zapytał jak można było z jednej strony ogłosić, że jest transmisja, skoro wszystko nie było do końca załatwione. Z drugiej chciałby się dowiedzieć czy nie jest tak, że ktoś komuś zrobił na złość, a on teraz musi słuchać tirlania fletów, buczenia fagotów i kwików altówek, zamiast ukochanego ryku motorów. Obiecałem, że to zrobię. Więc pytam...

W sobotę zakończył życie mój ukochany kot Absolwent. Był już stary, miał 16 lat, więc licząc ,,po ludzku" prawie setkę. Był wspaniałym indywidualistą. Zawsze miał swoje zdanie i bronił go do końca. Uwielbiał futbol. Oglądał wszystkie transmisje, kibicował swoim ulubionym zespołom, mruczał z ukontentowania kiedy grała Barcelona, a jak nasi często kaleczyli, z rozpaczy zasłaniał łapkami oczy i bolał go pręgowany brzuszek. Tak jak ja kibicował Legii i kto wie czy to, co wyrabiał ten zespół wiosną, ostatecznie go nie dobiło. Oglądając jego ostatnie dni (w samej końcówce przypętały się do niego różne choroby) pomyślałem, że starość, do której mam coraz bliżej, została jakoś głupio wymyślona. Tak u ludzi, jak i u zwierząt... Oczywiście fotki pod felietonem nie zmieniam. Absolwent zostanie tam tak długo jak ja będę gościć na łamach. Bo to był prawdziwy przyjaciel. Bardzo będzie mi go brakowało. Żegnaj burasku!

Ale życie toczy się dalej. Nie potrafię zrozumieć czemu druga liga piłkarska musi zakończyć sezon za ponad dwa tygodnie? Wiadomo, terminy środowe muszą być, to nieuniknione, ale żeby w maju rozgrywać aż osiem ligowych spotkań? Czemu dwóch kolejek, które wypadły z powodu żałoby, nie przesunąć na później? Dlaczego futbolowe życie na szczeblu centralnym musi umrzeć na początku czerwca? Chyba, że działacze z centrali chcieli mieć spokój, bo jedni jadą na urlopy, inni do RPA i nie będą mieli głów do jakichś tam rozgrywek. O, to jestem w stanie zrozumieć. Tylko trzeba jasno i otwarcie o tym powiedzieć, a nie ściemniać.

Już bardzo blisko do mistrzostw świata. Jeden z moich znajomych, który jest wielkim fanem futbolu, twierdzi, że skoro nie grają Polacy, to on nie musi się denerwować, napinać, ogryzać paznokci, tylko delektować piłeczką, która w wykonaniu kilku walczących tam drużyn będzie pięknem samym w sobie. Kiedy upierałem się, że taki turniej bez Polaków, to jak potrawa bez pieprzu, przypomniał mi jak ostro doprawiliśmy danie przed czterema laty. Gadaliśmy czy remis z Niemcami w drugim meczu, nam wystarczy, bo trzy punkty z Ekwadorem już sobie dopisaliśmy. Tymczasem zagraliśmy tragedię, Ekwador nas trzasnął, potem pokonali Niemcy i wracaliśmy z podwiniętym ogonem. Może więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło? Unikniemy stresów i spokojnie sobie popatrzymy. Co Wy na to?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska