Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękno w dużym rozmiarze

Katarzyna Gasparowicz [email protected]
Ula Lola (styl. Karina Czapla)
Ula Lola (styl. Karina Czapla) Justyna Lenart
Znam przypadki kobiet z nadwagą, które tak bardzo nie lubią siebie i własnego ciała, że boją się wyjść na ulicę - mówi Urszula Lola z Białegostoku. I udowadnia jak piękne mogą być duże kobiety.

Jej pierwsza sesja fotograficzna pozwoliła przełamać kompleksy i popatrzeć na siebie z innej perspektywy, nie tylko grubej dziewczyny, ale również radosnej kobiety. I w końcu zacząć cieszyć się życiem. Chociaż całe życie zmagała się z nadwagą, a jej rozmiar należał do - jak to ujmuje - ponadprzeciętnych (waha się między rozmiarem 50 a 52 ), to dopiero wcielenie się w roli modelki w pewnym sensie stworzyło ją na nowo.

To był przełom. Urszula Lola, młoda, dzisiaj pełna pasji, energii, pomysłów na przyszłość, białostoczanka, uwierzyła w siebie i postanowiła pomóc innym, jej podobnym. Koordynowany przez nią projekt tą samą radość daje wielu kobietom z całej Polski. Pozornie dzieli je wszystko: wiek, wykształcenie, często pochodzenie. Ale pod pewnym względem wszystkie one mogłyby uznać się za siostry. Bo łączy je tusza, są puszyste albo grube, plus size - jak same siebie bez żenady potrafią określać. A doświadczenia na tym polu silniejsze bywają niż więzy krwi.
- Na szczęście wagi nie traktuję już jako głównego powodu swoich niepowodzeń i zmartwień. Ale przez długi czas tak było. Teraz wiem, że radość i szczęście nie jest zarezerwowane dla rozmiaru S. Nie postrzegam swojej wartości przez pryzmat tuszy. Nowe życie tchnął we mnie portal XL - pozytywnie skierowany do osób z nadwagą, otyłych - przekonuje Urszula Lola. - I znalazłam tam inspirację niemal w każdej dziedzinie życia, począwszy od mody, przez zasady zdrowego odżywiania, wskazówki dotyczące dbania o własny wizerunek, na poradach dla tych, którzy z powodu tuszy po prostu nienawidzą samych siebie.

Jak podkreśla, wreszcie się przekonała, że i osoby puszyste mogą żyć normalnie, być szczęśliwe i spełnione w życiu zawodowym i osobistym, mimo nadprogramowych kilogramów.
Dzisiaj ten sam portal, który stał się początkiem jej nowego życia, jest już jej własnością.
- A ja osiągnęłam już spokój ducha związany ze swoją fizycznością. Teraz chcę pomóc innym, dużym kobietom - przekonuje.
Pomaga jej w tym projekt Big Beautiful Women (czyli Duże Piękne Kobiety). To teraz największa pasja Urszuli, projekt który ma na celu jedno - przełamanie panującego stereotypu na temat grubych kobiet.
- Otyłe kobiety w Polsce postrzegane są jako nieudolne, nieumiejące o siebie zadbać, leniwe, zakompleksione, mniej aktywne zawodowo, często nie potrafiące powstrzymać się od wieczornego "okupowania" lodówki. Kobiety z nadwagą to w oczach społeczeństwa, zaniedbane i mało atrakcyjne, często wręcz aseksualne "potwory", które z założenia są mało ambitne, bez pasji, bez marzeń (oczywiście poza jednym - schudnąć!) - wymienia jednym tchem.

Ula doszła do wniosku, że skoro jej sesja zdjęciowa pomogła "wyjść ze skorupy", to być może to samo zbawienne i terapeutyczne działanie będzie miała i na innych. Stąd wzięło się sztandarowe działanie programu BBW: zorganizowanie profesjonalnej sesji zdjęciowej dla wybranych ponad 20 pań z całej Polski (jedynym kryterium było osiągnięcie "słusznej" wagi, wiek się nie liczył), której efektem ma być zorganizowany jesienią tego roku wernisaż. Babeczki do 44 rozmiaru raczej nie miały tu szansy.
- Dla mnie rozmiar 40-42 to rozmiar przeciętnej kobiety. Zresztą pojęcie "puszyste" naprawdę jest rzeczą względną. W klasycznym modellingu już panie powyżej rozmiaru 38, 40 uznawane są za puszyste, a tzw. modelki plus size mają średnio rozmiar 44. Ja chciałam od tego odejść i dać szansę poczucia się pięknie każdej kobiecie, bez względu czy to rozmiar 44 czy 54 - przyznaje.
Ma nadzieję, że już w niedalekiej przyszłości uda się jej stworzyć profesjonalną agencję modelek plus size.
- Nasza akcja, profesjonalna sesja, wiele z tych barier pozwoliła modelkom pokonać - nie ma wątpliwości Ula.

Stanowczo odrzuca przy tym zarzuty, jakoby promowała tym samym niezdrowy tryb życia - otyłość - uznaną za jedną z najpoważniejszych chorób XXI wieku.
- To kompletne nieporozumienie. Trzeba umieć rozróżnić akceptację siebie od promowania niezdrowego trybu życia - przekonuje stanowczo. - Ja nie zachęcam do nadwagi. Zawsze podkreślam wagę zdrowego stylu życia i dbania o swoje zdrowie.
Poza tym, te negatywne głosy naprawdę stanowią mniejszość. Wystarczy zresztą spojrzeć na te wszystkie piękne kobiety, które wzięły udział w akcji BBW. Duże naprawdę jest piękne!

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska