- Był taki przypadek. Wiem, że pielęgniarka leczyła się w domu, u lekarza pierwszego kontaktu. Do szpitala zgłosiła się w bardzo ciężkim stanie i nie udało się jej uratować.
- Oficjalnie nie dostałam zgłoszenia ze szpitala, ale wiem z przekazów, że zmarła na posocznicę jedna osoba - powiedziała nam powiatowa inspektor sanitarna Irena Czerwińska. Skoro nie otrzymaliśmy zgłoszenia, to mogę przypuszczać, że przyczyną mógł być czynnik biologiczny, który nie był zakaźny.
W szpitalu nikt nam nie chciał udzielić informacji. - W każdym szpitalu każdego roku jest kilka przypadków sepsy. U nas także. To się po prostu zdarza i nie jest niczym wyjątkowym - powiedział nam wicedyrektor szpitala Marek Woźniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?