Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki spotkały się po pół wieku

teresakoscielna48
teresakoscielna48
Minął niespełna rok, aby ponownie się spotkać trochę w innym składzie i powspominać czasy sprzed pół wieku. Tym razem rocznik 1962/1963, tj. pierwsze klasy Liceum Medycznego wydział Pielęgniarstwa w Drezdenku.

Problemy z rozpoznaniem się były ogromne, ale cóż - było to po 50 latach. 
Na spotkaniu 19 września 2012 roku postanowiłyśmy spotykać się co rok. Słowo się rzekło, więc do dzieła. Wraz z koleżanką Teresą Czyrniańską/Maćkowską/ niemal od pół roku przygotowywałyśmy spotkanie klasowe rocznika 1962/1963 Liceum Medycznego wydział Pielęgniarstwa w Drezdenku. Najwięcej czasu zajęło nam zdobywaniu adresów. Wysłanych zostało 72 listy z informacją o spotkaniu.
Spotkanie jubileuszowe po 50 latach odbyło się tradycyjnie w Gorzowie ze względu na lepszą komunikację i naszą kochaną koleżankę, która mieszka w DPS-ie z powodów zdrowotnych, a uczestniczy we wszystkich naszych spotkaniach i jednocześnie pilnuje, aby one się odbywały przy największej liczbie naszych koleżanek, informując je telefonicznie. I też w organizacji spotkań ma swój udział.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że to my byłyśmy tym pierwszym rocznikiem, kiedy tworzono szkołę. Wszystko działo się bardzo szybko, bo decyzja o powołaniu do życia takiej szkoły zapadła niemal pod koniec wakacji. Później stresujące egzaminy jeszcze w sierpniu i 1 września 1962 r. naukę rozpoczynają 123 uczennice w trzech klasach, tzw. internackiej, miejscowej i dojeżdżającej.
Budynek szkoły to były Sąd Powiatowy, nieodpowiadający warunkom, jakie powinny spełniać klasy. Jedyne pomieszczenie, które nadawało się na klasę, to była sala rozpraw. Pomimo rozpoczętej nauki w szkole nadal trwały remonty: powiększano pomieszczenia, wyburzając ściany. 40 koleżanek z klasy internackiej zamieszkało w szkole w ciasnych pomieszczeniach, z powodu braku bazy noclegowej, a były to koleżanki w większości z południa dawnego woj. zielonogórskiego.
Ze stołówki korzystały w ZSZ przy ul. Marszałkowskiej. W piwnicy szkoły usytuowana była pralnia i inne pomieszczenia gospodarcze. Taki stan rzeczy trwał do grudnia 1962 r. to i tak niedługo.
Podwórko dzieliło nas od więzienia. Z klasą I b większych problemów nie było, gdyż były to mieszkanki Drezdenka lub okolicznych miejscowości. W między czasie dyrekcja czyniła starania o pozyskanie budynku na internat od Rejonu Lasów Państwowych przy ul. Szkolnej. I tak od stycznia poddasze tego budynku zostało zagospodarowane na pokoje sypialne, a piwnice na kuchnię, stołówkę i pomieszczenia gospodarcze. W szkole się rozluźniło, więc mogły powstać gabinety dydaktyczne, a w piwnicy szatnia.
Wydawać by się mogło, że to koniec kłopotów, nic mylnego. Nastała bardzo sroga mroźna i śnieżna zima, która spowodowała paraliż na kolei i drogach, uniemożliwiając tym samy dojazd do szkoły, a dotyczyło to klasy I c, tzw. dojeżdżającej. Z powodu niskiej frekwencji odwoływane były lekcje w szkole. Może i my z tego powodu w jakimś stopniu cieszyłyśmy się, ale taka sytuacja nie trwała długo. Bo oto nasz Pan Dyrektor, troskliwy i opiekuńczy niczym ojciec, wynajął czteropokojowe mieszkanie na I piętrze w budynku przy ul. Armii Czerwonej 18 i zamieszkało nas tam blisko 30 dziewczyn.
Na stołówkę musiałyśmy chodzić do internatu, a na tzw. silencium do budynku szkoły. Zresztą i koleżanki z internatu też tam przychodziły. Oczywiście, wszystko to odbywało się pod okiem wychowawców. Miało to swoje dobre strony, bo nauka w grupie była łatwiejsza.
I tak do końca roku szkolnego dotrwałyśmy z nowym bagażem doświadczeń i właśnie teraz spotkałyśmy się, aby powspominać to po 50 latach. Wspomnienia miłe, zabawne i te gorzkie, bo i tak bywało. Na nasze spotkanie przybył również zaproszony gość specjalny dr Andrzej Talarczyk, Prezes Towarzystwa i Sekcji Badań Regionalnych w Drezdenku, syn naszego dyrektora Liceum Medycznego śp. Stanisława Talarczyka. Przedstawił nam temat ufundowania tablicy pamiątkowej in memoriam dra St. Talarczyka w 90-tą rocznicę jego urodzin.
Spontanicznie zebraną kwotę w wysokości 310 zł przekazaliśmy jako naszą cegiełkę na konto Nadnoteckiego Towarzystwa Kultury w Drezdenku na ten szczytny cel. To bardzo miły gest ze strony naszych koleżanek. A było nas 26 z najodleglejszych zakątków nie tylko Polski, bo ze Szwecji, Gliwic, Poznania, Wrocławia. Żar, Świebodzina, Kostrzyna n/O, Barlinka, Strzelec Kraj. Drezdenka i Gorzowa.
Najmniej, bo tylko 2 osoby były z klasy internackiej, ale to jest zrozumiałe z tej klasy po trzecim roku najwięcej koleżanek zostało przeniesionych do równoległych szkół w Gorzowie i Zielonej Górze, więc kontakty nie były podtrzymywane. Z klasy I b przyjechało 7 koleżanek, a największą grupę, bo 17 stanowiły koleżanki z klasy I c.
Były też piękne wzruszające życzenia i wspomnienia od koleżanek, które z różnych powodów nie mogły uczestniczyć w naszym jubileuszowym spotkaniu. Z nadzieją, że może w przyszłym roku uda im się z nami spotkać, a nam, organizatorkom, dotrzymać obietnicy i organizować takie spotkania, które przebiegają w bardzo miłej i serdecznej atmosferze. Dziękujemy za uczestnictwo i do zobaczenia! 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pielęgniarki spotkały się po pół wieku - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto