- O możliwości zaliczenia egzaminu na swoim terenie dowiedziałem się w połowie kursu i byłem z tego bardzo zadowolony - stwierdza Artur Protorski z Iłowej. - Uważam, że tu było łatwiej, niż w Zielonej Górze. Nie miałem problemów z placem manewrowym, ani z jazdą po mieście. Do tego egzaminator był bardzo miły. Nie byłem bardzo zestresowany, dzięki czemu zdałem za pierwszym podejściem. Jestem też wdzięczny szkole z mojego miasta, która dobrze przygotowała mnie do egzaminu.
Dyrektor za kółkiem
Pochwalonym instruktorem był Lech Szczygielski, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zielonej Górze. A przebieg pierwszych jazd obserwował dyrektor Rafał Gajewski. - Planujemy, aby jedna trzecia egzaminów odbywała się właśnie tutaj - powiedział nam. - Bardzo się cieszymy, bo z Zielonej Góry zniknie jedna trzecia "Elek", które utrudniały ruch. Bardzo się cieszą także instruktorzy z terenu Żar i okolic, którzy tracili z kursantami prawie dwie godziny szkolenia, żeby dojechać do miasta wojewódzkiego. Teraz wystarczy im kilkanaście minut. Dzięki temu mogą więcej czasu poświęcić na szkolenie. Jeśli chodzi o poziom trudności, to nie uważam, żeby w Żaganiu było łatwiej. Wrogiem zdającego jest stres, zaś drugim brak umiejętności. A to gubi ludzi niezależnie od miejsca, w którym zdają.
Żeby zaliczyć jazdę trzeba było rozpędzić samochód do 50 km na godzinę i zatrzymać w wyznaczonym miejscu, a następnie zatrzymać się w sposób prawidłowy na wzniesieniu.
Zobacz też: Wynik meczu zamiast znaku? Tak witają Niemców w Słubicach
Zjadły ją nerwy
- Do egzaminu od kilku dni szykowała się dziewczyna - opowiada Tomasz Reszel, kierownik ośrodka w Tomaszowie. - Wykupiła dodatkowe godziny na placu manewrowym i razem z instruktorem dobrze sobie radziła. Jednak w czasie jazdy zjadły ją nerwy. Najpierw nie mogła otworzyć maski silnika. Egzaminator przerwał, żeby mogła się uspokoić. To jednak nie pomogło, bo po chwili najechała tyłem na tyczkę i oblała egzamin. Najważniejszy jest spokój, chociaż dobrze rozumiemy, że sytuacja jest bardzo stresująca.
Burmistrz zachęca panie
Pierwszego dnia zdającym kibicowali burmistrz Daniel Marchewka i wójt gminy Tomasz Niesłuchowski. - Bardzo się cieszę, że udało się zorganizować test sprawności za kółkiem u nas - zaznacza. - To otworzy możliwości zdobycia prawa jazdy wielu osobom. Rozmawiałem m.in. z paniami, które powiedziały mi, że chętnie podejdą do egzaminu na miejscu. Jeżdżenie do Zielonej Góry było dla nich zbyt kosztowne i trudne organizacyjnie. Wszystko udało się dopiąć, dzięki temu, że na naszym terenie jest nowoczesny ośrodek doskonalenia kierowców WORD-u, z którego można skorzystać.
Na potrzeby egzaminów skrzyżowania ulic w rejonie Łąkowej zyskały status równorzędnych. Co nie sprawiło zdającym problemów.
Zobacz też: Pogoda na najbliższe 15 dni dla lubuskich miast oraz Głogowa, Wolsztyna i Międzychodu
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?