Widać już pierwsze namioty na woodstockowym polu. Idziemy przywitać pierwszych woodstockowiczów. Machają do nas z daleka gestem zapraszającym do ich grona. Cieszą się, że ktoś ich odwiedził. Chociaż odwiedzających jest wielu.
- Wczoraj byli u nas mieszkańcy Kostrzyna, naliczyliśmy ze trzydzieści osób - mówi Justyna, która przyjechała ze swoim chłopakiem Saszą. Z nimi jest jeszcze Marysia z Filipem z Wrocławia, Mariusz i Krzysiek z Drawska, który na festiwalu jest już 21 raz. - Nie opuściłem jeszcze żadnego, a w roku 2012 byłem tutaj pierwszy. Spotkałem się wtedy z burmistrzem Kostrzyna.
Studiują, pracują a dwójka z nich nawet zrezygnowała z pracy, by tutaj być. Jak mówią przyjechali odpocząć, zregenerować siły i nabrać wiary w ludzi. Czas spędzają beztrosko. Parę dni temu pojechali na jezioro i przygarnęli tam psa, który był na skraju wyczerpania. Teraz Amarena ma się dobrze i sama nie wie kto jest jej panem. Wszystkim jest wdzięczna, a oni mają dylemat kto ją zabierze, bo ją pokochali i każdy z nich chce ją wziąć do domu.
Żegnają nas śpiewem i dźwiękami gitary, na której gra Sasza. Gdy wracamy do redakcji dzwoni do nas Mariusz. - Ledwo odjechaliście a nas jest już więcej, przyjechali następni woodstockowicze. Obiecaliśmy, że za parę dni odwiedzimy ich znowu.
Tutaj znajdziesz Rozkład jazdy PKP na Przystanek Woodstock 2015 (Kostrzyn, Rzepin odjazdy - przyjazdy)