- Piotr Michałek, kapitan Spójni: Trudno powiedzieć, co się z nami stało w drugiej połowie. Może troszeczkę za dużo luzu poczuliśmy.
- Maciej Górecki, trener Lechii II: Wejście Marcina Lisowskiego, Łukasza Maćkowiaka dało dużo energii. Fajnie wprowadził się Igor Kurowski.
Lechia II ma problem z pressingiem Spójni
Przed przerwą lepiej prezentowała się Spójnia. Przyjezdni stosowali wysoki pressing, co skutkowało przejęciem piłki i dogodnymi okazjami do zdobycia bramki.
- W pierwszej połowie rywale ładnie wyprowadzali piłkę, ale dzięki naszemu pressingowi popełnili kilka błędów. My nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji - przyznał Piotr Michałek, kapitan Spójni.
- W pierwszej połowie mieliśmy problem z wyjściem spod pressingu. Mnóstwo niedokładnych podań w wydawało się prostych sytuacjach, gdzie bez kłopotu powinniśmy sobie poradzić - nie ukrywał Maciej Górecki, trener Lechii II. - Ośno stworzyło sobie kilka sytuacji, po rzucie wolnym była poprzeczka, więc było gorąco.
Piotr Michałek: Mecz trwa 90 minut, a nie 45
Po przerwie zielonogórska młodzież wniosła na boisko więcej energii i w końcówce mogła kilka razy "zamknąć" mecz. Ostatnie 10 minut to ciągłe ataki gospodarzy na bramkę gości.
- Trudno powiedzieć, co się z nami stało w drugiej połowie. Wiedzieliśmy, że chłopaki z Lechii będą chciały grać piłką, ponieważ mają umiejętności i będą grać od tyłu - powiedział Piotr Michałek. - Jeżeli przegralibyśmy ten mecz, to nie moglibyśmy mieć do nikogo pretensji, bo w drugiej połowie rywale przeważali, bardzo fajnie grali piłką. Może troszeczkę za dużo luzu poczuliśmy w pierwszej połowie, że kontrolujemy grę, a mecz trwa 90 minut, a nie tylko 45.
Maciej Górecki: Jest bardzo duży niedosyt
Trener Lechii po przerwie dokonał kilku zmian, które sprawiły, że gra zielonogórzan mocno się zmieniła. W zespół wstąpiła nowa energia i niewiele zabrakło, by miejscowi zdobyli zwycięską bramkę.
- W środku pola mecz rozpoczęło dwóch obrońców, nietypowe ósemki i szóstki. We wcześniejszych spotkaniach byli to zawodnicy do destrukcji, do bronienia - zauważył Maciej Górecki. - W drugiej połowie wszedł Marcin Lisowski, cofnął się do rozegrania Maciej Brzeźniak i to dało efekt. Nie ma dzisiaj Karola Harsia, który też ze środka przekazywał piłki do napastników.
- Cieszy to, że wejście Marcina Lisowskiego, Łukasza Maćkowiaka dało dużo energii. Fajnie też wprowadził się Igor Kurowski, który kilka razy zszedł niżej po piłkę i fajnie ją do boku rozegrał. Szkoda, że nie udało mu się zdobyć bramki. Dominik Figaś też miał sytuację, żeby "zamknąć" mecz - niestety, trafił w bramkarza. Finalnie jest podział punktów i nasza sytuacja w tabeli się nie zmienia. Jest bardzo duży niedosyt - dodał Maciej Górecki.
Obejrzyj wideo: Promień Żary - Lechia II Zielona Góra
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?