Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze koty za płoty

PAWEŁ SCHREITER (68) 324 88 69 [email protected]
Zaledwie 63 minut potrzebował AZS Gwardia Gubin Zielona Góra, by w drugoligowej inauguracji w Sulechowie pokonać Oriona.

Mecz zapowiadający się jako wielkie wydarzenie, związane z pierwszym derbowym pojedynkiem w Sulechowie (miejscowi siatkarze dopiero zadebiutowali na centralnym szczeblu) okazał się pojedynkiem ,,do jednej bramki’’. Dominacja gości nie podlegała dyskusji, a gospodarzom udzieliła się debiutancka trema. Orion zapłacił frycowe.

Pierwsze koty za płoty

- Cóż mogę powiedzieć, przecież przed sezonem nikt nie obiecywał, że będzie łatwo - stwierdził wyraźnie zgaszony trener miejscowych Marek Szczepaniuk. - Już pierwsze spotkanie pokazało nam, że różnica pomiędzy trzecią i drugą ligą jest ogromna. Inna sprawa, że nam ten mecz nie wyszedł. Zagraliśmy bardzo słabo, z kolei przeciwnik znakomicie spisywał się szczególnie w przyjęciu. Nasza zagrywka nie była dla niego utrudnieniem. Stąd taki wynik i obraz gry. Jestem jednak optymistą. Wierzę, że z upływem czasu będzie lepiej. Teraz zapłaciliśmy frycowe, przed spotkaniem wyczuwałem wśród zawodników sporą tremę. Większość z nich wiele lat walczyła o tą drugą ligę i teraz - kiedy ją już dostali - nie wszyscy wytrzymali psychicznie, nie grali tak jak potrafią.
- Nasi zawodnicy po raz kolejny pokazali, że boją się własnej publiczności - uważa prezes Oriona Tadeusz Jankowski. - Ten mecz nie był pierwszym dowodem na tę tezę. To nie grał Orion, ale strach jego zawodników. Przysłowie jednak mówi: pierwsze koty za płoty. Debiut mamy za sobą i teraz powinno być już tylko lepiej. Zespół ma przecież solidne podstawy, trener na pewno wyciągnie z tej porażki wnioski, dokona drobnych zmian w ustawieniu i w następnym spotkaniu na pewno spiszemy się dużo lepiej.

Goście bez głupot

- Absolutnie nie spodziewałem się tak łatwej wygranej - stwierdził grający trener AZS-u Gwardii Tomasz Paluch. - Przed sezonem byliśmy na sparingu w Sulechowie i z trudem zremisowaliśmy 2:2. Tym razem jednak nasz przeciwnik nie był zbyt wymagający, a nam to spotkanie wyszło znakomicie. Było bardzo dobrze zwłaszcza przyjęcie i rozegranie piłki. Nie myliliśmy się także w ataku. Poza tym nie robiliśmy na boisku głupot, o co usilnie apeluję do zawodników przed każdym spotkaniem. Była koncentracja od pierwszej piłki do ostatniej, sporadycznie dochodziło do nieporozumień. Praktycznie wszyscy zawodnicy zagrali tak, jakbym sobie tego życzył. Szczególnie cieszy dobra postawa młodzieży. Wygraną nie ma się jednak co podniecać. Prawdziwą naszą wartość poznamy w kolejną sobotę, podczas wyjazdowego spotkania z bardzo silnym Morzem Szczecin. Uważam, że Orionowi brakuje jeszcze troszkę zgrania. Ten zespół nie musi jednak być skazany na porażki. Z meczu na mecz powinien grać lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska