Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze powojenne Winobrania

Tomasz Czyżniewski
Zazwyczaj winogrona zbiera się pod koniec września i na początku października.

I tych terminów musieli się trzymać zielonogórscy winiarze, gdy wyznaczali termin swojego święta.

Zwykle organizowali je w październiku. Tylko sporadycznie impreza odbywała się pod koniec września. Bogdan Kres w książce "Zarys dziejów winiarstwa zielonogórskiego" wymienia, że tak się działo np. w latach 1911, 1920 i 1921.

Tajemniczy 1945 r.

Tuż po wojnie trzymano się podobnych terminów. Najbardziej tajemnicze jest winobranie w 1945 r. Część historyków podejrzewa, że go w ogóle nie było. Część pionierów twierdzi, że jednak się odbyło. Tę drugą tezę mogłaby potwierdzić tajemnicza kserokopia prezentowana przed dwoma laty na wystawie w bibliotece wojewódzkiej. W odezwie wydanej 21 września 1945 r. burmistrz wzywa obywateli miasta do wywieszenia chorągwi o barwach narodowych. Tak witano przedstawiciela rządu, który przyjechał do miasta na winobranie. Niestety oryginału biblioteka nie posiada.

Tuż obok wyłożono kopię dokumentu przedstawiającego ustawienie korowodu organizowanego w 1946 r. przez Alfonsa Bogaczka. Wtedy winobranie trwało dwa dni (21-22 września). Korowód przemaszerował wokół ratusza, tu serwowano wino i odbywały się zabawy taneczne.

Korowód z browaru

Już wtedy wino musiało konkurować z piwem. Nie tylko w gastronomii. - To my organizowaliśmy korowody winobraniowe, a pracownik browaru jadąc na koniu otwierał imprezę - z dumą opowiadał Stanisław Prałat, zmarły w tym roku prezes Stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry, który w browarze przepracował ponad 50 lat.

- Wozy były odmalowane, opony wybielone, konie czyściutkie z wypastowanymi kopytami. Robiliśmy korowód razem z winiarnią, bo wtedy byliśmy w jednym zjednoczeniu zakładów fermentacyjnych. Przed wojną browar też organizował winobranie.

Na wozy ładowano kufy, czyli wielkie beczki o pojemności nawet 5000 litrów i wyjeżdżano do miasta. Jedną z nich przerobiono nawet na sklep z piwem.

Dzień na beczkach

- Człowiek bawił się przez cały dzień. Stoiska handlowe mieli jeszcze prywatni kupcy a przysiąść można było na beczkach wypożyczonych z browaru - wspomina pionier Remigiusz Jankowski.

- W tym czasie w mieście działało kilka prywatnych wytwórni win: przy ul. Moniuszki, Ceglanej, pl. Matejki i na tyłach ul. Żeromskiego, przed konkatedrą. Pod koniec lat 40. MHD ustawiało swoje stragany nawet na placu Powstańców Wielkopolskich.

A jak było z terminem winobrania? W latach 50. odbywało się ono w październiku. - Czasami było bardzo zimno mówi R. Jankowski wyjmując z koperty zaproszenie na winobraniową wystawę filatelistyczną z 1955 r., która rozpoczynała się 2 października.

Przeglądam kolejne programy Dni Zielonej Góry. Terminy się zmieniają: 6-7 października 1957 r., 27 września - 3 października 1965 r., 14-21 września 1975 r., 15-22 września 1996 r. i 5-13 września 1998 r.

W tym roku 8-16 września. Przed rokiem tydzień wcześniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska