Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy raz pamiątki po redaktorze Gazety Lubuskiej trafiły do Archiwum Państwowego w Zielonej Górze

Wideo
od 16 lat
Zdarzyło się pierwszy raz, że pamiątki po wieloletnim zielonogórskim dziennikarzu trafiły do Archiwum Państwowego w Zielonej Górze. To nowe życie dla dokumentów, zdjęć i innych przedmiotów z życia zawodowego i osobistego znanego mieszkańca miasta. Kto może przynieść tego typu pamiątki?

Pamiątki w Archiwum Państwowym w Zielonej Górze. Red. Antoni Łusiak

To redaktor Antoni Łusiak stworzył w Gazecie Zielonogórskiej rubrykę „Życzliwość na co dzień”. Kiedyś radny Andrzej Brachmański, który wcześniej też był dziennikarzem, powiedział o nim, że to Robin Hood Zielonej Góry. Czytelnicy wiedzieli, że nie kleił się do władzy i nie pisał na kolanach. Uczył kolejne pokolenia dziennikarzy fachu. Sam zdobył zawód na wydziale dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Dostał nakaz pracy w Zielonej Górze i trafił do Gazety Zielonogórskiej (potem Lubuskiej). Przepracował jako dziennikarz 42 lata. Napisał kilkanaście tysięcy różnych publikacji. Po pracy lubił wędkować i grać w brydża. Zmarł w 2013 roku.
W tym tygodniu dyplom ukończenia studiów, legitymacje dziennikarskie, książeczkę wojskową, zdjęcia, medale, dyplomy i inne pamiątki do Archiwum Państwowego w Zielonej Górze przyniósł syn redaktora Bartosz Łusiak.

Pamiątki w Archiwum Państwowym w Zielonej Górze. Jakie pamiątki są przyjmowane?

Nie trzeba spełniać wygórowanych warunków, aby rodzinne pamiątki mogły trafić do muzeum.

– Wystarczy mieć wolę przekazania takich materiałów do archiwum – podkreśla dyrektor archiwum dr Beata Grelewicz, która była w kontakcie z synem znanego redaktora. – Wcześniej prowadzimy korespondencję mejlową, jeśli dana osoba daleko mieszka. W przypadku pana Łusiaka, syn mieszka w Holandii. Trzeba przyjść do nas z tymi pamiątkami, pokazać. Osoby często nie wiedzą, jaką wartość historyczną mają pamiątki rodzinne, zdjęcia, dyplomy, listy, dokumentacje działalności zawodowej, czy działalności w Solidarności.

Dyrektor archiwum wyjaśnia, że archiwum nie przyjmuje książek, czy gazet, nawet jeśli są przedwojenne. Mogą to być wszelkie pamiątki, które dotyczą życia osobistego, zawodowego nie tylko dawnych mieszkańców Zielonej Góry, ale całego byłego województwa zielonogórskiego. W województwie drugie archiwum jest w Gorzowie.

– Jak najbardziej można umówić się i przyjść. Warunkiem jest podpisanie umowy darowizny, którą wcześniej pokazujemy, żeby osoba wiedziała na jakich warunkach przekazuje nam materiały – tłumaczy dyrektor Grelewicz.

Materiały o znanych osobach są częściej wykorzystywane, ale to nie znaczy, że nie są przydatne informacje o innych mieszkańcach.

– Ludzie, którzy przychodzą do archiwum mają różne potrzeby poznawcze. Nawet w momencie gromadzenia tych materiałów trudno stwierdzić, kto będzie je wykorzystywał, dlatego jest prośba do właściciela pamiątek pełne prawo do dysponowania nimi. Wykorzystujemy takie materiały przy różnego rodzaju wystawach – opowiada Beata Grelewicz. – Np. dwa lata temu była wystawa Archiwa Rodzinne Niepodległej, gdzie także pamiątki z naszych przekazanych kolekcji, były wystawiane w miastach w Polsce. Wykorzystywane są nie tylko na różnych wystawach, ale również pokazach, lekcjach archiwalnych, warsztatach genealogicznych.

Sami mieszkańcy także zwracają się do archiwum, żeby mieć wgląd do takich materiałów.

Archiwum Państwowe w Zielonej Górze. Idealne warunki dla pamiątek

– Zachęcam wszystkich, którzy mają jeszcze w domu różne rodzaje materiałów i nie chcieliby ich chować do szuflady. One w archiwum dostają drugie życie – podkreśla dyrektor zielonogórskiego archiwum. – Materiały są przechowywane w idealnych warunkach. Będą tutaj przechowywane wieczyście, a w szufladach, to nigdy nie wiadomo, co się stanie.

Zielonogórskie archiwum jest jednym z 33 archiwów które stanowią sieć archiwów państwowych w Polsce. Ogromną uwagę przykłada się do tego, aby materiały były przechowywane w odpowiednich warunkach. Magazyny są odpowiednio w tym celu wyposażone.

– Często ludzie nie zdają sobie sprawy, że takie materiały nie mogą być wystawiane na słońcu – mówi B. Grelewicz. – Zabezpieczamy te pamiątki. Jeśli potrzebują zabiegów konserwatorskich na miejscu możemy je zakonserwować. Nasza instytucja ma duże możliwości, jeśli chodzi o zabezpieczanie dziedzictwa dokumentacyjnego.

Archiwum Państwowe w Zielonej Górze. Spuścizna po Czesławie Łuniewiczu

Największy do tej pory zbiór przekazany do zielonogórskiego archiwum to spuścizna po Czesławie Łuniewiczu, który przekazał tysiące swoich zdjęć w postaci negatywów. Są one sukcesywnie skanowane.

– W tym roku wydajemy jeden z serii albumów, w których będziemy chcieli prezentować dziedzictwo po panu Łuniewiczu – informuje dyrektor archiwum. – Będzie to album dotyczący Zielonej Góry. Zostanie wydany z okazji 70-lecia archiwum. To była największa kolekcja. Cieszymy się nią niezmiernie. Jest to bogactwo niesłychane, nie tyko jeśli chodzi o Zieloną Górę, ale także o region lubuski.

Archiwum Państwowe w Zielonej Górze będzie obchodzić jubileusz we wrześniu w Muzeum Ziemi Lubuskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska