Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies trzymany na łańcuchu to tykająca bomba (wideo)

Tomasz Rusek, 95 722 57 72, [email protected]
fot. Tomasz Rusek
- Nie ma ruchu, nie zna otoczenia, rośnie w nim agresja, którą reaguje na wszystko - tłumaczył w Gorzowie, podczas akcji przeciwko takiemu traktowaniu psów, behawiorysta Jacek Bruzdewicz.

Niedzielne popołudnie. W Askanie - największym centrum handlowym w Gorzowie - setki klientów. Biegają za bluzkami, prezentami, płaszczami. I nagle na cały sklep roznosi się wykrzyczane przez megafon: - Stop łańcuchom!!! Przywieś się sam!!!

To wolontariusz Mateusz Nieczaj. Chodzi przy sklepach z łańcuchem na szyi, który kończy się kilka metrów dalej przy ustawionej nieopodal budzie. - I tak mam długi. Wiele psów całe życie spędza na niecałych dwóch metrach metalowej smyczy - tłumaczy.

Akcję zorganizował w Gorzowie oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - To idea miesięcznika ,,Mój Pies''. Chodzi o to, by uświadomić ludziom, że trzymanie psów całe życie w niewoli to niehumanitarne, groźne dla zdrowia czworonogów, a także niezgodne z prawem - mówi Edyta Wilczek z gorzowskiego TOZ-u.

Kto nie wierzył w jej słowa, mógł sam poczuć się jak uwięziony na smyczy pies. Chętni byli. Najpierw zrobił to młody chłopiec. - Mam na imię Mikołaj i kocham zwierzęta. Podoba mi się ten protest - mówił.
Potem do budy przypięła się Maja. - Łańcuch wydaje się lekki, ale proszę mi wierzyć, że jest ciężki. Nic dziwnego, że niektóre psy mają od takiego traktowania zniszczone kręgi szyjne - mówiła nam młoda kobieta.

Ale większość popatrzyła na wolontariuszy i szła dalej. - Zgadzam się, takie traktowanie zwierząt jest okropne, ale czy to cokolwiek zmieni? Ci, którzy tu przychodzą na zakupy, raczej nie trzymają przy willach albo obok bloku psa na uwięzi! - tłumaczyła pani Marta.
E. Wilczek z TOZ-u przyznała, że problem największy jest na wsiach i w mniejszych miejscowościach, a nie w dużych miastach. - Ale dzięki takim akcjom tych kilka słów trafi do telewizji i gazet, a tam też się je czyta - stwierdziła.

Jak czuje się pies trzymany całe życie przy budzie? Behawiorysta J. Bruzdewicz nie ma wątpliwości, że fatalnie. - Nie ma ruchu, kontaktu z innymi ludźmi, z innymi zwierzętami. Nie zna świata, nie uczy się niczego. Do tego nie ma z życia żadnych przyjemności. Rośnie w nim frustracja, na wszystko reaguje agresją - mówił każdemu, kto chciał słuchać, ekspert od zwierząt.
A gdy ktoś dalej nie rozumiał? - Wystarczy się zastanowić, jak by się czuł człowiek na półtorametrowym łańcuchu. I co?

Kłopot w tym, że prawo nie jest precyzyjne. Nakazuje ono humanitarne traktowanie zwierząt, ale nie ma w nim nic o łańcuchach. - Zmian szybko nie będzie. Dlatego pozostaje odwoływać się do ludzkiej wrażliwości - komentowali wolontariusze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska