Karetka pogotowia ratunkowego utknęła na ul. Ceglanej. Na pokładzie był pijany mężczyzna, który nadawał się tylko do izby wytrzeźwień. Patrol policji jednak nie przyjeżdżał. Nie było wolnej załogi z powodu natłoku interwencji wysypu kolizji.
– Halo mieszkańcy Zielonej Góry! Czy możecie być trochę bardziej grzeczni tego wieczora. Od ponad godziny stoimy na ul. Ceglanej z kandydatem do przyjęcia w poczet klientów izby wytrzeźwień. Na mieście nie ma żadnego wolnego radiowozu, który zabrałby go z naszego pokładu… Niestety, izba wytrzeźwień zasłania się przepisami i nie przyjmie go bezpośrednio od nas – napisał Robert Górski, lekarz pogotowia i radny miasta Zielona Góra.
W końcu minęło półtorej godziny odkąd załoga karetki pogotowia ratunkowego poprosiła o przyjazd radiowozu, który miał zabrać pijaną osobę do izby wytrzeźwień. – Dostałem informację od głównego dyspozytora z Gorzowa, że w Zielonej Górze zabrakło karetek i nie ma kto jeździć do chorych mieszkańców – informował Górski.
WIDEO: Czterolatka wezwała pomoc. Człowiek umierał w Zielonej Górze. Lekarz wchodził po balkonach
W końcu lekarz podjął decyzję, że wbrew zasadom karetka zawiezie pijanego delikwenta na komendę. Tam zostanie on przekazany policji i poczeka z nim na miejscu, aż zwolni się radiowóz i zawiezie go do Raculi. – Nie może być tak, że porządni mieszkańcy Zielonej Góry i okolic nie mogą liczyć na szybką pomoc, bo ostatni ambulans stoi drugą godzinę na ulicy z pijaną osobą i czeka na wybawienie – zaznaczył Górski. I dodał, że „koleżanki i koledzy z policji nie traktujcie tego posta jako atak. Nie mamy do Was pretensji. Wiemy, że macie dużo roboty”.
Policjanci z ulicy mówią nam, że są dni, kiedy nie wiedzą dokąd mają jechać. – Sypną się kolizje i interwencje domowe i mamy zator -mówią policjanci. Dodają, że nie ma dnia bez zgłoszenia nieprawidłowego parkowania. – To wszystko spada na nasze barki, nawet dziki czy lisy na ulicach, to też jest nasz problem. Musimy jechać – mówią i dodają, że na ulicach jest za mało patroli, szczególnie w radiowozach. Do tego dochodzą zdenerwowani mieszkańcy, którzy chcą natychmiastowej reakcji.
– Kilka radiowozów interwencyjnych ma zapewnić szybką reakcję w mieście z ponad 140 tys. mieszkańców – mówią policjanci. Podają przykłady interwencji np. w Jeleniowie czy Nowogrodzie Bobrzańskim. – Tam nie da się szybko dojechać, a bywa i tak, że musimy natychmiast wracać od centrum Zielonej Góry, bo tam coś się dzieje – mówią policjanci. Mundurowi zaznaczają, że czas ich dojazdu również jest liczony. Są też takie interwencje, na których patrol lub patrole utkną na kilka godzin.
WIDEO: Nowa karetka do dyspozycji Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Zielonej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?