Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka przy siatce

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel.
Andrzej Flügel. fot. archiwum
Naprawdę staram się, ale kiedy oglądam peleton w Tour de Pologne raczej nie mogę go porównać z tym z Tour de France.

A kiedy jeszcze słyszę o premii górskiej na trasie Sochaczew - Warszawa, to już nie mogę się nadziwić nad pomysłowością organizatorów. Francuzi muszą wjechać w Alpy albo Pireneje. A my umiemy nawet na nizinach robić premie górskie. Polak potrafi! Ale do Wielkiej Pętli jeszcze nam sporo brakuje, choćby etapów, by daleko nie szukać. U nas zaledwie siedem, u nich jeszcze raz tyle...

Ale nie ma co marudzić. Od czegoś trzeba zacząć. Piłkarze pierwszej i drugiej ligi wyszli na boiska. Na razie było bez fajerwerków. Uroczyście powitano na zapleczu ekstraklasy kolejny wiejski zespół, tym razem LKS Nieciecza spod Tarnowa. Znów będą reportaże o tym jak miejscowy biznesmen zbudował we wsi stadion z zapleczem, jak zmontował ekipę, która wyprzedziła znane i mające wielkie tradycje kluby z dużych miast, jak cała wieś włącznie z gminą i kawałkiem powiatu biegła na stadion.

Nie wspominając już historii o tym jak hordy szalikowców tratowały zasiewy okolicznych rolników. Nie wierzę w futbol na pierwszo albo drugoligowym poziomie na wsi. Zazwyczaj jest to krótkotrwały kaprys biznesmena, fana futbolu. Przypomnijmy choćby drugoligowy, przez jeden sezon, zespół Heko Czermno, czy, bliżej nas, Gawin Królewska Wola, który kilka sezonów był wysoko w starej, silnej, trzeciej lidze.

Tych zespołów już nie ma, a jeśli są, to wróciły tam gdzie kiedyś grały, czyli w B albo A klasie. Bo nie da rady zrobić w miarę dużej piłki w wiosce, gdzie nie ma zaplecza, szkolenia młodzieży, także tradycji. Owszem, można kupić solidnych zawodników, powygrywać sporo spotkań, awansować wyżej. Ale - jak pokazuje historia - na krótką metę. Przecież biznesmeni miewają kłopoty finansowe, wybierają zamiast futbolu golf, czasem interesuje się nimi prokurator, albo zwyczajnie się znudzą. Czy LKS Nieciecza będzie wyłomem w tej tradycji? Nie wierzę, po prostu nie wierzę...

Fajnie jest kiedy nasi zdobywają medale. Ostatni weekend był pod tym względem znakomity. Żużlowcy wygrali w Vojens, lekkoatleci popisywali się w Barcelonie. A jeszcze fajniej, gdy są niespodzianki. Jak mi opowiadał pewien znajomy, w piątek rano oglądał zapowiedź tego, co ma zdarzyć się tego dnia w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy. Przewidywano medale, ale wieczorem. Wspomniano, że wprawdzie Polacy startują z samego rana w chodzie na 50 kilometrów, ale na podium nie mają najmniejszych szans. Przyjechał do domu, włączył telewizor, a tu słyszy: Grzegorz Sudoł ma srebrny medal! I jak tu wierzyć telewizji?

Załamali mnie polscy koszykarze. Wtopić z Gruzją różnicą prawie 20 punktów, pozwolić rywalowi na ponad 40 zbiórek? To po prostu wstyd...

Tymczasem w środku lata dostaliśmy krótką piłkę przy samej siatce. Rząd zapowiada podniesienie podatku VAT o jeden procent. Mało tego, twierdzi, że obiecał iż podatków nie podniesie w tym roku i słowa dotrzyma. Super! Tyle, że jak pójdzie w górę VAT, to wszystko pięknie sobie poszybuje. Tak czy siak odbije się na nas. I to jak!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska