Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Zwycięstwa Stali, AZS, Zewu i Sparty. Przegrał Wolsztyniak i Lider

Alan Rogalski, Jakub Kłyszejko, Szymon Kozica
Gorzowska Stal pokonała u siebie Cartusię Kartuzy.
Gorzowska Stal pokonała u siebie Cartusię Kartuzy. Alan Rogalski
Za nami kolejna runda zmagań w II lidze piłki ręcznej mężczyzn i kobiet.

I liga, grupa A: Wolsztyniak Wolsztyn - MKS Kalisz 25:28 (14:15)
Wolsztyniak: Wieczorek, Piskorski - Kaczmarek 9, Wajs i Radny po 4, Szutta, Kuta i Szała po 2, Raczkowiak i Patelski po 1, Szrama, Pietruszka, Gessner, Podleśny, Lasak, Weiss.
MKS: Jarosz - Czerwiński 10, Książek i Galewski po 5, Adamski 3, Sieg 2, Kobusiński, Gomółka i Nieradko po 1, Misiewski, Nowakowski, Potocki, Nowakowski, Dziubiński.

Żeby myśleć o spokojnym utrzymaniu w pierwszej lidze nasza ekipa potrzebuje punktów. Tym bardziej powinna je zdobywać przed własną publicznością, a z tym w obecnym sezonie bywa różnie. Ostatnio ze „Świtezianki” komplet wywiozły rezerwy Wisły Płock. Tym razem uczynił to zespół z Kalisza. Sytuacja Wolsztyniaka nie jest najlepsza, bowiem zespół będzie bronił się przed utrzymaniem. W tabeli nasza drużyna znajduje się tuż nad „kreską”, czyli na jedynym bezpiecznym miejscu pozwalającym uniknąć konieczności rozgrywania baraży.
Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się minimalnym prowadzeniem przyjezdnych. W drugiej części Wolsztyniak przejął inicjatywę, ale nie dał rady tego utrzymać. Ostatecznie MKS okazał się lepszy różnicą trzech trafień.

II liga, grupa pomorska: Kancelaria Stal Gorzów - Cartusia Kartuzy 31:19 (12:7)
Kancelaria Andrysiak Stal: Nowicki, Szot, Skibiński - M. Stupiński, Baraniak i Kłak po 6, Zając i Polak po 4, Stefanicki 3, Kminikowski i K. Stupiński po 1, Ławniczak, Śramkiewicz, Kubacki, Chudy, Stasiak.

- Udało się wykonać pierwszy ztrzech kroków - tak po zakończeniu sobotniego spotkania oznajmił trener gorzowian Janusz Szopa, a za nim jak mantrę powtrzali to kolejni zawodnicy żółto-niebieskich. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu zarówno oni, jak i kibice Kancelarii Andrysiak Stali nie mogą się doczekać końca sezonu i fety związanej z wejściem dowyższej klasy rozgrywkowej. Niemniej jednak, by tak się stało nasi szczypiorniści w dwóch ostatnich kolejkach nie mogą dać się wyprzedzić w tabeli GKS-owi Żukowo. W innym przypadku zajmą drugie miejsce i będę zmuszeni grać w barażach. Aczkolwiek na razie nic nie wskazuje na to, by stalowcy mieliby nie awansować. Nawet jeśli będą otwierać mecze tak ospale, jak ten z Cartusią Kartuzy.
- Pierwsza połowa była trudna, bo zazwyczaj tak rozpoczynamy wszystkie starcia, że powoli w nie wchodzimy. Rozpędzamy się niczym lokomotywa. Nie wiem, z czego to wynika, ale taka jest nasza specyfika. Powolutku się rozkręcamy. Jak zaskoczymy, to widać, jakie są ostateczne wyniki. Jednak nie patrzmy na rezultat. Ten dokońca nie oddaje tego, co grali nasi przeciwnicy. Rywal wiedział, co chce zagrać, miał swoje akcje bardzo poukładane - oceniał Krzysztof Stupiński.
Wprawdzie do przerwy różnica między Stalą a Cartusią nie była aż nadto zauważalna (7:3, 10:5 i 12:7), to z każdą upływającą minutą rosła przewaga „Staleczki”. - Niestety, na początku dostosowaliśmy się do ich poziomu, ale w drugiej połowie wyszliśmy mocniej w obronie, troszkę lepiej to funkcjonowało, poszło więcej kontr i dzięki temu udało się wygrać - dodał gorzowianin.
To zwycięstwo przybliża naszych do pierwszej pozycji, ale podopieczni Szopy zachowują chłodne głowy i wolą dmuchać na zimne. Przy czym... powtarzają znaną nam regułkę. - Dwa kroki dzielą nas od pierwszej ligi, ale jest to i blisko, i daleko. Czeka nas trudny wyjazd doBydgoszczy, bo nie wiemy, jakim składem zagrają z nami akademicy. Do Gorzowa przyjechali w sześcioosobowym zestawieniu i trochę nam napsuli krwi - zakończył K. Stupiński.

II liga, grupa dolnośląska: AZS UZ Zielona Góra - Dziewiątka Legnica 30:13 (13:5)
AZS UZ: Kwiatkowski, Bodek - Gintowt 8, Kociszewski 6, Zieniewicz 5, Jaśkowski, Orliński, Pawlicki i Urbańczak po 2, Jarowicz, Polito i Szarłowicz po 1, Dymkowski, Jasiczek, Nowicki, Warelis.

Do 4 min było bezbramkowo, ale wtedy akademicy wrzucili wyższy bieg. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Marcin Jaśkowski, Jędrzej Zieniewicz, Maciej Orliński, Jakub Pawlicki i szybko zrobiło się 4:0. W 18 min AZS UZ prowadził już 8:1 i stało się jasne, że nie będzie to wyrównane spotkanie. Tomasz Gintowt z karnego i Cyprian Kociszewski ustalili wynik do przerwy - 13:5.
W drugiej połowie zielonogórzanom szło równie dobrze. Przy stanie 14:6 dwa gole zdobył „Cypis”, po jednym dołożyli Gintowt i Kacper Urbańczak, przewaga błyskawicznie rosła. Od 50 min trzy trafienia z rzędu - Kociszewskiego, Łukasza Jarowicz i Gintowta - oznaczały wynik 26:10...
- Nasze prowadzenie ani przez moment nie było zagrożone. Pokazaliśmy bardzo dobrą skuteczność w ataku, całkiem przyzwoicie zagraliśmy też w obronie - ocenił Józef Grzegorczyn, kierownik naszej ekipy.
W najbliższą sobotę akademików czeka wyjazd do Środy Wlkp., a tydzień później, 16 kwietnia, zagrają ostatni w tym sezonie mecz we własnej hali. O godzinie 16 podejmą Lidera Swarzędz.

Zew Świebodzin - Bór Oborniki Śląskie 22:20 (13:13)
Zew: Pasiuta, Galle, Antkowiak - Tomczyk i Nogajewski po 7, Piotrowski 3, Cenin i Gadaj po 2, Jasiński 1 oraz Sielicki, Chrycak, Bryza, Pawłowski, Radziwon, Mieszkian i Lewandowski.

Zdecydowanym faworytem spotkania byli gospodarze, którzy do tej pory nie przegrali jeszcze meczu we własnej hali. Lepiej w mecz weszli goście narzucając swoje warunku gry od początku. W 13 min. prowadzili 7:4. Zew grał bardzo nieskutecznie i nie potrafił sforsować defensywy ekipy z Obornik. Dopiero w końcówce pierwszej części gry Jakub Cenin i Piotr Tomczyk doprowadzili do remisu.
Drugą połowę Zewiacy rozpoczęli znakomicie. W 49 min. prowadzili już 21:16. Jednak w końcowych minutach w drużynę wkradło się rozluźnienie i goście zbliżyli się na jedną bramkę. Ostatnie słowo należało do Piotra Tomczyka, który w 59 min. ustalił wynik meczu.

II liga kobiet: Sparta Gubin - Zagłębie II Lubin 27:19 (15:9)
Sparta: E. Janecka, Adamczyk - M. Janecka 8, Włodarczyk 5, Berenc 3, Kaniewska, Musiał i Mielczarczyk po 2, Dudzień i Jaworska po 1 oraz Lisiecka i Wyrwoł.

Spartanki od mocnego uderzenia rozpoczęły spotkanie. W 7 min. było już 5:1. Szczypiornistki z Lubina były słabsze w niemal każdym elemencie gry. W ataku brylowała Magdalena Janecka, a dostępu do bramki znakomicie strzegły Ewelina Janecka i Anna Adamczyk.
Od początku drugiej połowy podopieczne Kazimierza Barłoga powiększały przewagę. W 41 min. Sparta prowadziła już 20:10. Gospodynie mogły kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. Lubinianki nie zamierzały się poddać i potrafiły zniwelować stratę do siedmiu bramek. Na nic więcej nie było je stać. Skuteczna Sparta zagrała świetne spotkanie i dzięki zwycięstwu z Zagłębiem II wyprzedziła je w tabeli, plasując się obecnie na piątej pozycji.

MKS MOS Gniezno - Lider Świebodzin 32:20 (14:11)
Lider: Suszyńska, Pyś - Staruszkiewicz 6, Ristau 4, Starska 3, Pyrtek, Gadawska i Zdziennicka po 2, Połońska 1 oraz Kołodyńska, Sienkiewicz, Lewandowska i Ogrodniczak.

W pierwszej połowie Liderki bardzo dobrze zaprezentowały się na tle drugiej drużyny tabeli. Świebodzinianki nadzwyczaj dobrze wyglądały w ataku. Również obrona funkcjonowała nieźle, stąd do przerwy nasze przegrywały tylko trzema bramkami.
Druga część gry zaczęła się dla szczypiornistek Jana Kanieckiego jeszcze lepiej. W 36 minucie na tablicy widniał remis 15:15. Od tego momentu gospodynie wróciły do swojej gry i wyraźnie odskoczyły Liderkom. Rosła przewaga miejscowych, które nie pozwalały naszym na nic. Zabrakło determinacji w drugiej połowie, aby osiągnąć lepszy wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska