Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka wodna: GKPW pod ostrzałem Łodzi

(pat)
Zderzenie z mistrzami Polski było bolesne.
Zderzenie z mistrzami Polski było bolesne. fot. sxc.hu
Zderzenie z mocarzami, czyli mistrzami Polski, było bolesne. W piątek nasi młodzi gniewni z GKPW 59 ulegli łodzianom 12 bramkami, w sobotę było jeszcze gorzej. Mimo to gorzowianie pozostali wiceliderami ekstraklasy.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie dawał gospodarzom najmniejszych szans na nawiązanie walki z obrońcami tytułu. To właśnie ŁSTW, obok Arkonii Szczecin, jest w zgodnej opinii kibiców i fachowców od waterpolo największym faworytem rozgrywek. Udany początek sezonu w wykonaniu gorzowian (trzy zwycięstwa w czterech pojedynkach) jeszcze bardziej zmobilizował łodzian, którzy w oba dni poważnie potraktowali naszych.

Trener GKPW 59 Piotr Diakonów miał przed meczem dodatkowy ból głowy, bo z kadry wypadło mu kilku chłopaków. - Czołowi zawodnicy albo są chorzy, albo leczą kontuzje. I tak rywalizujemy praktycznie juniorskim składem (jedynie 19-letni bramkarz Jan Szabłowski jest seniorem - dop. red.), to przeciwko mistrzom przyszło nam walczyć jeszcze młodszymi rocznikami - przyznał szkoleniowiec.
To było widać. Łodzianie górowali nad gospodarzami "masą" i umiejętnościami, więc zrobili sobie prawdziwy strzelecki trening. Do tego wyszło ich ogromne doświadczenie. Zwłaszcza w sobotę bywały momenty, że pod naszą bramką bez opieki zostawał któryś z przyjezdnych, co kończyło się szybką kontrą. Gdy tylko nasz atak kończył się niepowodzeniem, piłka już po jednym, długim podaniu lądowała w rękach snajpera, który zaliczał kolejne trafienie.

Naszym nie można odmówić jednak woli walki. Przykład? Drugiego dnia nie istnieli do przerwy, a i w trzeciej kwarcie długo byli w odwrocie. Skuteczny finisz przyniósł im jednak remis w tej części, postawili się też rywalom w czwartej odsłonie. To musi zaprocentować w przyszłości.

W piątek GKPW 59 przegrał z łodzianami 4:16 (1:3, 1:5, 1:5, 1:3). Bramki dla miejscowych: Kowalewski, Goździak, Krawczyk, Łuc. W sobotę mistrz pokazał jeszcze większą klasę i nasi ulegli gościom aż 6:20 (0:6, 0:6, 3:3, 3:5). Bramki: Goździak 4, Walkowiak i Kulis.

W pozostałych meczach: WTS Bytom - UKPW 44 Warszawa 10:16 i 9:7, Arkonia - ŁSTW 10:9 i 11:8.

1. Arkonia 6 12 90:47
2. GKPW 59 6 6 54:59
3. ŁSTW 4 4 53:31
4. UKPW 44 6 4 61:73
5. WTS 6 2 54:85

Kolejny dwumecz gorzowianie rozegrają na początku marca w Bytomiu.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska