Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarkom z Gorzowa zmartwień nie brakuje...

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Grająca trenerka TKKF Stilonu Gorzów Marzena Salamon (przy piłce) ma nadzieję, że jej zespół bez problemu utrzyma się w pierwszej lidze
Grająca trenerka TKKF Stilonu Gorzów Marzena Salamon (przy piłce) ma nadzieję, że jej zespół bez problemu utrzyma się w pierwszej lidze Bogusław Sacharczuk
Wszystko wskazuje, że runda wiosenna będzie jedną z najtrudniejszych w historii TKKF Stilonu Gorzów. W klubie wydatki są ograniczone do minimum, więc na podbój ligi nie możemy liczyć. Mimo to nasze piłkarki są optymistkami.

W poprzednim sezonie gorzowianki wywalczyły na zapleczu ekstraligi wysokie, trzecie miejsce. Powtórki raczej nie będzie, choć nasz pierwszoligowiec zapowiada, że nie podda się bez walki. - Po rundzie jesiennej zajmujemy przyzwoitą piątą pozycję. Mimo wielu trudności, z którymi borykamy się w przededniu inauguracji rundy rewanżowej, chcemy ją utrzymać. Cel minimum to utrzymanie, ale po cichu marzę o lokacie za duetem, który awansuje do ekstraklasy - mówi grająca trenerka TKKF Stilonu Marzena Salamon.

Do tej pory sytuacja żeńskiej drużyny nie była wprawdzie tak dobra, jak w złotych czasach, gdy nasze panie rządziły w polskiej lidze, ale była w miarę stabilna. W tym roku jest jednak dużo gorzej. Klub źle wypełnił wniosek o dofinansowanie grup młodzieżowych z budżetu miasta i nie dostanie choćby złotówki. Jeśli chodzi o pierwszy zespół, pieniędzy starczy w zasadzie tylko na wyjazdy, które do tanich nie należą.

- Z tego powodu w okresie przygotowawczym zaliczyłyśmy tylko jeden sparing. Na sztucznej murawie uległyśmy Olimpii Szczecin 1:2. Niestety, z braku funduszy musiałyśmy odmówić klubom, które zapraszały nas do siebie, między innymi Medykowi Konin. Zła pogoda zmusiła nas także do braku towarzyskich gier w Gorzowie. Na głównym boisku przy Olimpijskiej odbyłyśmy jeden trening, więc nasza forma jest wielką niewiadomą - przyznaje Salamon.

Mimo to nasza trenerka jest zadowolona z przygotowań do sezonu, który miał rozpocząć się w ostatnią sobotę. Zalegający śnieg sprawił jednak odwołanie prawie wszystkich spotkań, w tym pojedynku TKKF Stilonu w Koninie z rezerwami Medyka. Mecz został przełożony na 3 kwietnia, ale jego rozegranie wciąż stoi pod znakiem zapytania. Gdyby znów został odwołany, to pierwsze ligowe spotkanie gorzowianki rozegrają dopiero 14 kwietnia z Polonią Poznań w Gorzowie.

Na koniec radosna wiadomość

- To utrudnia utrzymanie wysokiej formy. Obóz w Myśliborzu miałyśmy w styczniu, gdy w lubuskim trwały ferie. To była jedyna możliwość, by dziewczyny były w komplecie, bo 70 procent drużyny to zawodniczki w wieku szkolnym. Teraz kolejka została przesunięta o kilka dni, więc mam pewne obawy o początek rundy. Tym bardziej, że rywalki się wzmocniły, a my zagramy składem z jesieni - martwi się Salamon.

Wciąż nie wiadomo, kiedy do gry wróci pomocnik Barbara Zdunek, która na zgrupowaniu złamała palec u nogi. Po dwóch miesiącach przerwy wróciła do lekkiego treningu, ale mało prawdopodobne, by pomogła drużynie od pierwszej kolejki.

Na koniec radosna wiadomość. Na początku marca TKKF Stilon uczestniczył w Szczecinie w międzynarodowym turnieju halowym Pajo Cup. Przez fazę zasadniczą gorzowianki przeszły jak burza, wygrywając wszystkie mecze. Potknęły się dopiero w finale z KKP Max Sprint Bydgoszcz, z którym w regulaminowym czasie zremisowały 2:2. W rzutach karnych lepsze były rywalki, którym ulegliśmy 2:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska