Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze GKP Gorzów pokonali Wodzisław Śląski

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Po dwóch trafieniach w Wodzisławiu Śląskim, Emil Drozdowicz ma już na swym koncie 11 zdobytych w tym sezonie bramek
Po dwóch trafieniach w Wodzisławiu Śląskim, Emil Drozdowicz ma już na swym koncie 11 zdobytych w tym sezonie bramek Kazimierz Ligocki
- Jestem pełen podziwu dla moich chłopaków, że pomimo tragicznego położenia klubu potrafili walczyć z ogromną determinacją. I wygrać mecz o sześć punktów! - mówił po sobotnim spotkaniu trener gorzowian Krzysztof Pawlak.

I Odra, i GKP znalazły się na najostrzejszych w historii obu klubów zakrętach. Nasi pojechali do Wodzisławia Śląskiego po doskonale znanych kibicom perypetiach. Na dodatek bez Przemysława Łudzińskiego (doznał na treningu bolesnego stłuczenia żeber) i Radosława Mikołajczaka. Tego ostatniego na tyle przygnębiły organizacyjne i finansowe kłopoty, że w piątek oświadczył bez ogródek: - Psychicznie nie jestem zdolny do gry.

Spotkanie dwóch pierwszoligowych nieszczęść przez ponad godzinę było nudnym widowiskiem. Optyczną przewagę posiadali gorzowianie, ale strzały Emila Drozdowicza w 23 i 55, Łukasza Małkowskiego w 33 oraz Michała Ilków-Gołębia w 51 min pewnie wyłapał bramkarz gospodarzy Michał Buchalik. Po drugiej stronie boiska minimalnie niecelnie uderzali Czech Robert Caha w 32, a także Tomasz Stolpa w 42, 60 i 62 min.

Najciekawsze okazało się ostatnie 20 minut. W 70 wynik otworzył Emil Drozdowicz, finalizując ,,główką'' świetną centrę Krzysztofa Kaczmarczyka z lewego skrzydła. Nasi jeszcze się nie nacieszyli prowadzeniem, gdy dwie minuty później na świetlnej tablicy ,,zawisł'' remis 1:1. Kamil Ulman nie utrzymał w ramionach piłki po strzale z dystansu, a Kameruńczyk Jean Nganbe Nganbe nie miał żadnych problemów z dobitką do pustej bramki. W 79 min goście znów podnieśli ramiona w geście triumfu. Adam Banasiak krótko zagrał z kornera do Pawła Grocholskiego, ten dośrodkował, a Ilków-Gołąb bez namysłu kropnął z siedmiu metrów lewą nogą. Trener miejscowych Jarosław Skrobacz natychmiast puścił z ławki do boju dwóch napastników, lecz kolejnego gola zdobyli niebiesko-biali. W 89 min Drozdowicz uprzedził bramkarza i obrońców rywali, sprytnie finalizując dogranie Banasiaka. W doliczonym czasie gry Daniel Ciach trafił piłką w słupek, bliscy podwyższenia wyniku byli też Drozdowicz, Bartosz Latuszek i Kaczmarczyk. Skończyło się na triumfie 3:1, który wywindował naszych do środka tabeli.

- Nie wiem, czy to zwycięstwo jeszcze na coś się przyda - powiedział otwarcie Krzysztof Pawlak. - Gramy na przekór wszystkim i złemu losowi, nawet wygrywamy. I co z tego? Nadal nie mamy za co żyć! W poniedziałek spotkamy się normalnie na treningu. Nikt z nas nie wie, co przyniosą następne dni.

ODRA WODZISŁAW ŚLĄSKI - GKP GORZÓW WLKP. 1:3 (0:0)

Bramki: Nganbe Nganbe (72) - Drozdowicz 2 (70, 89), Ilków-Gołąb (79).

ODRA: Buchalik - Brzozowski (od 80 min Sobik), Cybulski, Marek, Caha - Nganbe Nganbe (od 88 min Bartosiewicz), Tanżyna, Jary, Kuczok - Stolpa, Chukwuma Odunka (od 80 min Skrobacz).

GKP: Ulman - Ilków-Gołąb, Jasiński, Grocholski, Banasiak - Małkowski (od 63 min Latuszek), Ciach, Łuszkiewicz, Kaczmarczyk - Drozdowicz, Górski (od 86 min Wojciechowski).
Żółte kartki: Brzozowski - Jasiński. Sędziował Marcin Szrek (Kielce). Widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska