Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze halowi TPH Polkowice przegrali po raz czwarty

(kor)
Grzegorz Duda pięć razy wyjmował piłkę z siatki w meczu z Akademią FC Pniewy
Grzegorz Duda pięć razy wyjmował piłkę z siatki w meczu z Akademią FC Pniewy Fot. Konrad Kaptur
Piłkarze halowi TPH Polkowice nie sprostali Akademii FC Pniewy. - Popełniliśmy zbyt wiele błędów, by poważnie myśleć o wygranej z tak mocnym zespołem - powiedział Stanisław Kwiatkowski, trener naszych.

Przed tygodniem polkowiczanie po raz pierwszy poznali smak zwycięstwa w ekstraklasie. Na wyjeździe pokonali GKS Jachym Tychy `71. Przed pojedynkiem z ekipą z Pniew zapowiadali, że zrobią wszystko, by zanotować wygraną numer dwa. Początek wskazywał, że jest to możliwe. Nasi przystąpili bowiem do frontalnych ataków. Już w jednej z pierwszych akcji Grzegorz Nowak trafił w słupek, a chwilę później piłka po strzale Adriana Jędrzejewskiego minimalnie minęła bramkę gości. W miarę upływu czasu kontrolę nad wydarzeniami na boisku przejmowali zaliczani do grona faworytów do wygrania całej ekstraklasy piłkarze z Pniew. W szóstej minucie padł pierwszy gol dla gości. Składną akcję całego zespołu wykończył niezbyt groźnie wyglądającym strzałem Filip Mójta i nasz bramkarz Grzegorz Duda musiał po raz pierwszy wyjmować piłkę z siatki. Rozjuszeni stratą bramki gospodarze przystąpili do frontalnego natarcia. Piekielnie mocne uderzenie Kamila Nowakowskiego zatrzymało się na słupku bramki rywali, a dogodnych sytuacji nie wykorzystali także Nowak oraz Jędrzejewski. W 10.minucie było już 2:0 dla gości. Na listę strzelców wpisał się Daniel Lebiedziński. Chwilę później nasz bramkarz Duda obronił przedłużony rzut karny. Goście od samego początku pozwalali podopiecznym Kwiatkowskiego na konstruowanie akcji, a sami czyhali na błędy i zaraz po przejęciu piłki szybko organizowali kontry. Ta taktyka okazała się bardzo skuteczna, bo pniewianie dokładnie rozgrywali i celnie strzelali na bramkę naszych. Trzeci gol dla przyjezdnych padł tuż przed przerwą, a po zmianie stron na 4:0 podwyższył Daniel Pieczyński. Wówczas stało się jasne, że o korzystny wynik będzie bardzo trudno. Nasi nie potrafili pokonać bramkarza gości nawet z przedłużonego rzutu karnego. Przed szansą na dokonanie tej sztuki stanął Nowakowski, który uderzył bardzo mocno, ale niestety niecelnie. W 33 minucie padł jedyny gol dla gospodarzy. Kombinacyjną akcja popisał się kirgiski duet występujący w barwach TPH - Marat Duwanajew i Michaił Sundejew. Bramkę zdobył ten pierwszy zawodnik. Piątego gola dla Akademii strzelił Mójta, tym samym ustalając wynik meczu.
- Gdybyśmy wykorzystali stworzone na początku sytuacje to mecz mógł potoczyć się inaczej. Niestety tak się nie stało. Trudno. Musimy wyeliminować błędy własne, a będzie lepiej. Pozytywne jest to, że idziemy do przodu - stwierdził trener Kwiatkowski.

TPH POLKOWICE - AKADEMIA FC PNIEWY 1:5 (0:3)
Bramki: Mójta (2), Lebiedziński (2), Pieczyński - Duwanajew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska